Był bardzo blisko Legii Warszawa, teraz ma pretensje. „Kibice mnie nie chcieli”
2025-07-20 13:17:09; Aktualizacja: 4 godziny temu
Legia Warszawa długo pracowała nad zatrudnieniem nowego trenera. Przez pewien moment wydawało się, że ostatecznie zostanie nim Aleksiej Szpilewski. Białorusin w rozmowie z metaratings.by zapewnił, że spory wpływ na upadek rozmów miała jego narodowość. „Dla mnie to niezrozumiałe i smutne” - tłumaczył.
Legia nie miała przygotowanego planu B po odejściu Gonçalo Feio. Musiała natychmiast opracować nowy, co pochłonęło sporo czasu.
Poszukiwania nowego szkoleniowca nie były łatwe. W pewnym momencie wydawało się, że decyzja zapadła i zespół ćwierćfinalisty Ligi Konferencji poprowadzi Aleksiej Szpilewski.
Uznawany za utalentowanego trenera Białorusin prowadził zaawansowane rozmowy z działaczami z Łazienkowskiej. Osiągnął porozumienie w sprawie prawie wszystkich szczegółów. Nie potrafił jednak dojść do konsensusu w kwestii członków swojego sztabu.Popularne
Zdaniem 37-latka nie tylko to wpłynęło na upadek tematu. Kluczowy powód miała stanowić jego narodowość.
- Spotkaliśmy się też z szefem działu piłkarskiego Fredim Bobiciem. Bardzo chciał mnie zobaczyć w klubie. Spotkałem się też z dyrektorem sportowym na lotnisku w Niemczech. Ale były pewne niuanse, które mi nie odpowiadały. Chciałem zobaczyć moich specjalistów w sztabie szkoleniowym, tych, którym ufam. Klub chciał zmian, chciał się rozwijać, stawiać sobie ambitne cele, ale nadal nie widziałem żadnych konkretów. No i niestety moja narodowość odegrała ważną rolę. Kibice Legii mnie nie chcieli. Mówili, że nie chcą widzieć rosyjskiego ani białoruskiego trenera za sterami zespołu. Dla mnie to było oczywiście niezrozumiałe i smutne... - powiedział Szpilewski w rozmowie z metaratings.by.
Urodzony w Mińsku trener znalazł w połowie czerwca nowy klub. Związał się trzyletnim kontraktem z przedstawicielem rosyjkiej ekstraklasy, FK Niżny Nowogród.