Był wielką nadzieją Jagiellonii Białystok, teraz żałuje. „Nie było mi to potrzebne. Mam żal do siebie”

2024-10-27 10:18:30; Aktualizacja: 23 godziny temu
Był wielką nadzieją Jagiellonii Białystok, teraz żałuje. „Nie było mi to potrzebne. Mam żal do siebie” Fot. Marta Badowska / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: TVP Sport

Jagiellonia Białystok powalczy w trzynastej kolejce o komplet punktów w starciu z Koroną Kielce. Na drodze jej ofensywnych zawodników stanie wychowanek, Xavier Dziekoński. Młody bramkarz opowiedział o swojej przygodzie w podlaskim klubie w rozmowie z TVP Sport.

Dziekoński bardzo szybko zaczął grać na wysokim poziomie. Już w wieku 17 wskoczył do bramki pierwszego zespołu Jagiellonii Białystok. Bardzo szybko zaczęto go porównywać do Bartłomieja Drągowskiego.

Młodziutki bramkarz nie utrzymał mocnej pozycji. Po serii gorszych występów stracił miejsce w podstawowym składzie. Swojej szansy na regularną grę postanowił poszukać w Rakowie Częstochowa. Nie był to dla niego udany okres.

Dziekoński spełnił swój cel dopiero w Koronie Kielce. Minioną kampanię w barwach świętokrzyskiego zespołu okrasił 30 występami i sześcioma czystymi kontami. W tej ma już na koncie dziesięć spotkań, w których dwukrotnie schodził z boiska niepokonany.

W rozmowie z Robertem Bońkowskim z TVP Sport 21-latek z Grajewa opowiedział o swojej przygodzie przy Słonecznej.

- Szybko zaczęły się wtedy porównania do Bartka Drągowskiego. Z perspektywy czasu uważam, że nie było mi to do końca potrzebne. Nie wiedziałem, z czym to się wiąże i jak sobie z tym poradzić. Tak naprawdę wychodziłem wtedy na boisko na lekkiej fantazji. Wtedy to była dla mnie wielka szansa i wielkie wyróżnienie, że w wieku 17 lat mogłem reprezentować pierwszy zespół Jagiellonii. Dla mnie to był super okres. Miałem duże zaufanie trenerów, lecz nie uniknąłem błędów i z czasem straciłem miejsce w bramce - tłumaczył golkiper.

- Na pewno nie wycisnąłem z tamtego okresu wszystkiego, co mogłem. Miałem słabsze mecze, słabszy okres. Po tym, jak straciłem miejsce w bramce, potrzebowałem zmiany. Tak czułem, że muszę wyjechać ze swojego miejsca, wyjść ze strefy komfortu. Mam żal do siebie, że nie udało mi się tamtego czasu wykorzystać w stu procentach. Wierzę jednak, że jeszcze wiele dobrego przede mną, mam dopiero 21 lat. Trochę dostałem już w kość od życia, sam sobie też w trudnych momentach w Jagiellonii nie pomogłem. Człowiek uczy się jednak na błędach i wiem, że teraz jestem już bardziej dojrzałym zawodnikiem i człowiekiem - dodał.

Wydaje się, że następnym krokiem w karierze Dziekońskiego może być zagraniczny transfer. Nie tak dawno łączono go szczególnie mocno z przeprowadzką do Udinese Calcio.

Cała rozmowa z Xavierem Dziekońskim jest dostępna TUTAJ.