Były skaut Bayernu: W futbolu obowiązują mafijne metody
2017-05-02 22:41:22; Aktualizacja: 7 lat temu Fot. Transfery.info
Wieloletni skaut Bayernu Monachium, Björn Andersson, skrytykował sposób przeprowadzania transferów młodych piłkarzy.
Szwed współpracował z „Bawarczykami” przez wiele lat i wyszukiwał dla nich utalentowanych graczy na całym świecie. Ostatnio w rozmowie ze szwedzkim podcastem „Lundh” powiedział, jak wygląda świat piłki nożnej od wewnątrz.
- Mnie samemu też wielokrotnie oferowano pieniądze za sprowadzenie jakiegoś z zawodników do Bayernu. Mógłbym mieć obecnie kilka willi na chorwackim wybrzeżu.
- Gdyby realizować takie transakcje, to naprawdę można zbić fortunę na byciu skautem. Agenci osobie, która potrafi przekonać klub do transferu, oferują swego rodzaju prowizję. Jednak uważam, że w mojej pracy nie ma miejsca na zarabianie w ten sposób. Chodzi w niej jedynie o ocenianie zawodników, a wypłatę dostawałem od Bayernu – zapewnił 65-latek.
Agenci piłkarscy i pośrednicy chcą transferem nadać rozpędu karierom swoich piłkarzy, dlatego są skłonni do oferowania łapówek. Szwed mówił, że nigdy w życiu nie skorzystał z takiej możliwości, ale każdy pracujący w tym środowisku zdaje sobie sprawę, że nie wszystko w nim jest czyste.
Były pracownik drużyny z Allianz Arena podał nawet nazwiska kilku graczy, którzy mieli być mu zaoferowani w ten sposób. Chodziło tutaj przede wszystkim o piłkarzy z Chorwacji, czyli Lukę Modricia, Vedrana Ćorlukę i Eduardo da Silvę, z których każdy zaczynał w Dinamie Zagrzeb.
- O tym wszystkim wiedzą ludzie pracujący w środowisku piłkarskim, że nie zawsze wszystko przebiega czysto. Wszyscy to wiedzą, ale nikt nic z tym nie robi – dodał skaut.