Carlo Ancelotti: Obelgi? W Anglii na meczach nie ma nawet policji. Tu wydaje się, że jedziesz na wojnę
2023-05-24 12:48:11; Aktualizacja: 1 rok temuCarlo Ancelotti, trener Realu Madryt, ma za sobą bardzo trudną konferencję prasową. Przed meczem z Rayo Vallecano dyskutowano głównie o problemie rasizmu w Hiszpanii, co jest pokłosiem wydarzeń z udziałem Viníciusa Júniora.
Brazylijski skrzydłowy został wyrzucony z boiska podczas rywalizacji z Valencią. Sędziowie nie zwrócili jednak uwagi na okoliczności, czyli uprzednie ataki na tle rasistowskim wobec zawodnika, a także zaangażowanie w przepychanki rywali 22-latka.
W Hiszpanii rozpętała się prawdziwa burza, a władze zaczęły przerzucać się odpowiedzialnością. Koniec końców zawieszenie po czerwonej kartce anulowano.
Co na ten temat uważa Carlo Ancelotti, który trenował kluby we Włoszech, Anglii oraz Hiszpanii?Popularne
– „Viní” to ofiara, z której czasami robi się winnego, bo mówi się, że prowokuje, że zachowuje się... Nie, chciałbym to wyjaśnić: Vinícius to ofiara tego wszystkiego. Ofiarami są także kibice, którzy zachowują się nienagannie. Gdy mówię o Estadio Mestalla, nie mówię o 46 tysiącach osób. Mówię o grupie, która zachowała się bardzo źle. Tak samo grupa zachowała się źle na Majorce czy w Valladolidzie. To zwyczaj. Pozostawiając nawet rasizm gdzieś z boku, który jest najpoważniejszy, to wydaje się, że obrażanie stało się zwyczajem. Zgadzam się ze słowami Xaviego, jego wypowiedź wydaje mi się wzorowa. Dlaczego mamy zwyczaj, że w futbolu obrażanie jest normalne? Powiedziano mi po meczu, że źle usłyszałem i nie mówiono do Viníciusa „małpo”. Powiedzieli mi, że mówiono „głupku”. Ale dlaczego? Czy można mówić głupku do drugiej osoby? To nie jest obelga rasistowska, ale to obelga. Dlaczego mamy być do tego przyzwyczajeni? To musi się skończyć. Bo jesteśmy zmęczeni codziennym obrażaniem. Tak jest z Xavim, Viníciusem, u którego może chodzić bardziej o rasizm, ale obrażanie dotyczy też wielu innych. Za ławką dzieje się wszystko. Mówią, że jesteś sku*wysynem, pedałem, mówią, żeby zdechła twoja matka i ojciec... Co to jest? Nie jesteśmy na wojnie, to sport. Myślę, że w tym momencie mamy wielką szansę, by to zatrzymać. Oby instytucje to zrobiły. Muszę też powiedzieć, że Hiszpania nie jest rasistowska, ale... w Hiszpanii jest rasizm, podobnie jak w innych miejscach. To musi się skończyć – powiedział Włoch.
– To problem rasizmu, ale także obelg. Są kraje, gdzie cię nie obrażają. W Anglii cię nie obrażają, tam ten temat rozwiązano dawno temu. Kiedy w 1985 roku wyrzucono angielskie zespoły z europejskich pucharów na pięć lat [tragedia na Heysel - red.], to wtedy podjęli decyzje i teraz mają to rozwiązane. I tak, to prawda, że są tam pojedyncze przypadki rasizmu, ale co do obelg, to sytuacja na meczach ligi angielskiej jest taka, że nawet nie ma na nich policji. Tutaj wydaje się, że jedziesz na wojnę, bo masz furgonetkę z przodu, z tyłu, z boku... Po co to? Co to jest? Szczęśliwie w Anglii ten temat rozwiązali dużo wcześniej poprzez drastyczne środki, bardzo drastyczne – zauważył.
Obecnie na świecie dużo dyskutuje się o protokole FIFA, który pozwala w pewnym momencie na przerwanie zawodów. Według szkoleniowca Realu Madryt go trzeba zmodyfikować w pierwszej kolejności
– Jeśli protokół jest przestarzały, a ja uważam, że jest, nawet bardzo przestarzały, bo protokół należało rozpocząć, gdy autokar podjechał pod stadion. Tam zaczęły się obelgi. To nie Vinícius prowokuje, bo obrażano już dwie godziny przed meczem. Protokół musi startować właśnie wtedy. Bo jeśli rozpoczynasz protokół w 70. minucie, to popełniasz błąd. Należało go stosować dwie godziny przed meczem i w trakcie meczu. Jest przestarzały, to jasne – stwierdził.
Dzisiaj „Los Blancos” zagrają przed własną publicznością, ale wspomniany „Viní” nie zagra z powodu drobnych problemów z kolanem.