Casemiro po porażce w Lidze Mistrzów z Sheriffem. „Rozegraliśmy już gorsze mecze, a mimo to wygrywaliśmy”
2021-09-29 08:49:02; Aktualizacja: 3 lata temuReal Madryt niespodziewanie przegrał z mołdawskim Sheriffem w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mimo to Casemiro jest zdania, że Hiszpanie mieli pełną kontrolę nad spotkaniem i pokazali się z dobrej strony. Jako przyczynę porażki Brazylijczyk upatruje mizerną skuteczność pod bramką rywali
„Los Blancos” byli faworytem zawodów, ale to goście rozpoczęli strzelanie na Estadio Santiago Bernabéu w Madrycie. Po 25 minutach na listę strzelców wpisał się wypożyczony z Legii Warszawa Jasur Yakhshiboev.
Na odpowiedź gospodarzy musieliśmy czekać aż do 65 minuty. Wówczas sędziowie dopatrzyli się przewinienia w polu karnym na Viníciusie Júniorze i została odgwizdana jedenastka. Rzut karny na gola pewnie zamienił Karim Benzema.
Od tego czasu byliśmy świadkami ogromnej nawałnicy ze strony wicemistrza Hiszpanii. Swoich sytuacji nie wykorzystali jednak wspomniany Brazylijczyk, Luka Modrić, Rodrygo Goes czy Luka Jović. To zemściło się na nich w 89. minucie.Popularne
Wówczas strzałem życia popisał się Sébastien Thill, pakując futbolówkę w lewym górnym rogu bramki. Do ostatnich chwil zawodów Real Madryt starał się choćby o punkt, ale finalnie zawody zakończyły się zwycięstwem Sheriffa w stosunku 2:1.
Casemiro uważa, że poza skutecznością zawiodła też postawa w grze obronnej.
– Taki jest futbol. Jedna drużyna strzela na bramkę 20 razy i prezentuje się dobrze, a druga jest skupiona na bronieniu. Oddali dwa strzały i strzelili dwa gole… Taki jest właśnie futbol – rozpoczął defensywny pomocnik w pomeczowym wywiadzie.
– Musimy poświęcać więcej uwagi bronieniu. Jest kilka sposobów na przegranie meczu, a my wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Bramkarz rywali wybronił kilka uderzeń i należy im pogratulować – oznajmił.
– Zaczęliśmy dobrze i kontrolowaliśmy zawody. Mieliśmy pełną kontrolę nad meczem. Mieliśmy szansę, aby objąć prowadzenie, ale na sam koniec to oni strzelili kapitalnego gola. W piłce należy wygrywać, ale w tym sezonie rozegraliśmy już grosze mecze, a mimo to wygrywaliśmy. Teraz mieliśmy kontrolę. Jeśli jednak jesteś nieskuteczny z przodu, to dostajesz cios z tyłu – zauważył.
– W tym klubie wymaga się zwycięstw. Wiem, że jesteśmy na dobrej drodze i wykonujemy należycie swoją pracę. Zajmujemy pozycję lidera w LaLidze oraz mamy szansę na awans w Lidze Mistrzów. Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz – zakończył.
Real Madryt teraz zmierzy się z Espanyolem oraz Athletikiem. Mecz w ramach Ligi Mistrzów rozegra dopiero 19 października, gdy przyjdzie mu się zmierzyć z Szachtarem Donieck.