Urodzony w Nancy reprezentant Luksemburga ma całkiem ciekawy piłkarski życiorys. Wychowanek Reims swego czasu trafił do Sheffield United, gdzie nie potrafił jednak się przebić. I tak, po wypożyczeniach do innych angielskich klubów i powrocie do Francji, przeniósł się na kilka lat do Belgii. Reprezentował tam barwy White Star, Beerschot oraz Kortrijk. To właśnie, gdy był zawodnikiem tego ostatniego, Legia miała wystosować za niego latem ofertę.
- Były oferty z Anglii, Włoch, Legii, która zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów... Musiałem dokonać wyboru. Ostatecznie postawiłem na współpracę z Patrickiem Vieirą i innymi legendami piłki - przyznał 27-letni środkowy obrońca, który koniec końców przeniósł się do występującego w MLS New York City FC.
Defensor rozegrał od tamtej pory osiem
ligowych spotkań w barwach amerykańskiej drużyny. Występów
byłoby pewnie więcej, gdyby nie kontuzja.
- Klub jest
naprawdę bardzo stabilny. Na każdym kroku czuć wielki
profesjonalizm. Codziennie uczę się czegoś od trenera i kolegów z
drużyny. Co mnie tutaj do tej pory najbardziej zaskoczyło? Przede
wszystkim ich pokora i skromność. Ludzie, którzy wygrali wszystko,
z wielką chęcią dzielą się swoim doświadczeniem - powiedział
Chanot.
Na kolegów z drużyny 27-latek z
całą pewnością nie może narzekać. W nowym Jorku grają m.in.
Andrea Pirlo oraz David Villa.
Można przypuszczać, że głównym pomysłodawcą jego ściągnięcia do Warszawy był ówczesny trener Legii, Besnik Hasi.