Chciał go Marek Papszun, ale w Rakowie Częstochowa zupełnie nie wypalił
2025-12-10 14:28:56; Aktualizacja: 4 godziny temu
Raków Częstochowa do samego końca letniego okna rozglądał się za nowym napastnikiem i ostatecznie pozyskano Imada Rondicia. Były zawodnik Widzewa Łódź jednak kompletnie zawiódł.
Raków Częstochowa nie do końca był pewny, czy na początku września nie straci Jonatana Brauta Brunesa. Norweg wzbudzał bowiem spore poruszenie między innymi wśród uczestników Ligi Mistrzów. Chęć pozyskania go deklarowała Slavia Praga.
Niezależnie od solidnych ofert z Czech transakcja ostatecznie nie doszła do skutku.
Pomimo pozostania Brunesa pod Jasną Górą Marek Papszun naciskał na sprowadzenie jeszcze jednego atakującego. W tym kontekście pojawiło się nazwisko Imada Rondicia.Popularne
Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Trener go chciał, więc dopięto wszelkie szczegóły i Bośniak został wypożyczony z FC Köln do Ekstraklasy. Umowa miała obowiązywać do 30 czerwca 2026 roku i znalazła się opcja wykupu.
W tym momencie jednak można mieć wątpliwości, czy Rondić w ogóle wypełni transfer czasowy. Do tej pory nie spisywał się na miarę oczekiwań, a dodatkowo odchodzi Papszun, czyli trener, który na niego postawił.
Teraz wszystko będzie leżało w rękach Łukasza Tomczyka. Jeśli nie przypadnie nowemu szkoleniowcowi do gustu, to może zanotować ekspresowy powrót za naszą zachodnią granicę.
Urodzony w Sarajewie piłkarz, który grał w przeszłości w Widzewie Łódź, ma na swoim koncie w tym sezonie 15 spotkań. To w ogólnym rozrachunku przekłada się na niecałe 400 minut.
































