Chelsea musi dopłacić, jeśli chce przeprowadzić wymianę z udziałem Romelu Lukaku

Tego lata na linii Chelsea-Juventus zapowiada się ciekawa transakcja. Londyńczycy coraz bardziej otwierają się na Dušana Vlahovicia, podczas gdy w odwrotnym kierunku miałby podążyć Romelu Lukaku. Sama wymiana to jednak za mało – podaje Gianluca Di Marzio.

Po raz pierwszy od dłuższego czasu „The Blues” szerzej rozpościerają ramiona na potencjalne przywitanie serbskiego napastnika. Trener Mauricio Pochettino potrzebuje zbalansować głębię składu na tej pozycji. W celu uniknięcia głębszego sięgania do kieszeni amerykańscy właściciele koniecznie jako przynęty chcą użyć karty zawodniczej Romelu Lukaku.

Jeszcze w czerwcu ekipa z Premier League łudziła się, że negocjacje na linii z saudyjskim Al-Hilal zakończą się powodzeniem. Na drodze stanął oczywiście reprezentant Belgii, który odrzucił ofertę wieloletniego kontraktu sięgającą nawet 50 milionów euro rocznie.

Teraz Chelsea wkłada ogromny wysiłek, aby utworzyć dogodną propozycję w bardzo przyjaznej konstrukcji, aby przekonać Juventus do wymiany „dziewiątek”. W ostatnich godzinach przedstawiciele weszli w interakcję, ale wciąż można doszukać się wyraźnych różnic w negocjacjach.

Według Di Marzio do uzyskania kompromisu potrzeba jeszcze 30-40 milionów euro. Na taką dopłatę oczekuje „Stara Dama”, aby dodatkowo przykryć wyższą tygodniówkę Lukaku.

Dodatkowo różnica wieku między zawodnikami wynosi aż siedem lat. Vlahović ma ich 23, a wychowanek Anderlechtu jest już po trzydziestce.

Kolejne dni będą kluczowe w kontekście uzyskania kompromisowych działań. Sezon w Premier League zaczyna się już w przyszły weekend, podczas gdy Serie A startuje tydzień później.

Lukaku to wciąż formalnie zawodnik Chelsea, choć nie angażuje się w przygotowania do sezonu z tym zespołem. W minionej kampanii zakończył okres wypożyczenia w Interze Mediolan, notując 14 trafień i siedem asyst.

Liczby Vlahovicia przedstawiają się bardzo podobnie. Tyle samo bramek, ale asyst o trzy mniej.