Chiński rząd zamknął granice dla cudzoziemców. Kluby nie zdążyły ściągnąć swoich graczy i trenerów!
2020-03-28 12:30:37; Aktualizacja: 4 lata temuChiny zaczynają powoli wracać do normalnego życia po epidemii koronawirusa i teraz dla własnego bezpieczeństwa postanowiły odizolować się od reszty świata, aby ponownie nie mierzyć się z poważnym problemem, co naturalnie uderzyło w tamtejszy futbol.
Przedstawiciele poszczególnych drużyn rywalizujących w Chinese Super League zaczynają przygotowywać się do rozpoczęcia sezonu piłkarskiego i dlatego zaleciły powrót do zespołów swoim zawodnikom oraz trenerom przebywającymi poza granicami kraju.
Nie wszystkim udało się jednak dolecieć do azjatyckiego państwa, którego rząd w obawie przed powrotem koronawirusa postanowił od północy 28 marca zamknąć granice dla obcokrajowców próbujących dostać się na teren Chin.
O dużym szczęściu w tym aspekcie mogą mówić Hulk, Oscar oraz Ricardo Lopes. Cała trójka piłkarzy Shanghai SIPG wylądowała na Pudong Airport zaledwie dziesięć minut przed wejściem w życie wspomnianego obostrzenia i teraz po przejściu obowiązkowej kwarantanny będzie mogła rozpocząć treningi z zespołem.Popularne
Z kolei wielki pech dopadł Marko Arnautovicia. Austriak utknął w Dubaju i nie mógł liczyć na międzylądowanie wynajętego samolotu z brazylijskimi graczami na pokładzie, którzy mieli niecałą dobę na dotarcie do Chin po dowiedzeniu się o zamknięciu granic dla cudzoziemców.
Środkowy napastnik nie jest naturalnie jedynym poszkodowanym w całej tej sytuacji, ponieważ z identycznej przyczyny do azjatyckiego państwa nie przybyło trzech z dwunastu zagranicznych trenerów tamtejszych klubów - Bruno Génésio (Beijing Sinobo Guoan), Uli Stielike (Tianjin Teda) i Cosmin Olăroiu (Jiangsu Suning) oraz wielu piłkarzy poza wspomnianymi wcześniej.