Chuligani z Millwall przypomnieli o sobie na Wembley
2013-04-14 01:12:16; Aktualizacja: 4 lata temuPodczas półfinałowego spotkania FA Cup pomiędzy Wigan a Millwall, na trybunach wybuchły zamieszki, których prowodyrami byli kibice "The Lions".
Na dziesięć minut przed końcem meczu, drużyna z Premier League prowadziła ze średniakiem Championship 2:0 po bramkach Maloneya i McManamana. Wówczas niewielka grupka fanów londyńskiego zespołu, która była niezadowolona z postawy piłkarzy zaczęła bić się pomiędzy sobą, a następnie swoją agresję przeniosła na służby porządkowe, które próbowały zapanować nad sytuacją. To wszystko trwało przez dłuższą chwilę.
W wyniku starć z policją ucierpieli nie tylko chuligani, ale i niewinni kibice, którzy znaleźli się w złym miejscu i czasie. W nowoczesnej historii stadionu Wembley był to największy incydent z udziałem grupki pseudokibiców, wobec których zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje.
- FA będzie współpracować z policją i przedstawicielami Millwall w celu wyjaśnienie całej sytuacji. Będziemy szukać i identyfikować osoby, które były zaangażowane w cały proceder, a następnie karać ich opłatami oraz zakazami stadionowymi. Ubolewamy z powodu zajść, które miały miejsce na stadionie Wembley - powiedział Alex Horne, sekretarz generalny FA.Popularne
Po meczu zapytany przez dziennikarzy o awantury na trybunach menadżer Millwall, Kenny Jackett, stwierdził, że ich nie widział i dopóki nie zobaczy materiałów wideo nie będzie się na ten temat wypowiadał. Z kolei prezes Wigan, Dave Whelan nie mógł uwierzyć, że pomiędzy fanami jednego zespołu mogło dojść do takich starć.
Cóż, chuligaństwa stadionowego nie można pozbyć się raz na zawsze. W Anglii od dłuższego czasu to zjawisko znajduje się na marginesie widowiska sportowego, ale nadal występuje, a teraz trafiło na ekrany wszystkich ważniejszych stacji telewizyjnych na świecie.