Ci zawodnicy Lecha Poznań nie zdali egzaminu. „Są zbyt słabi na pierwszy zespół”
2024-07-14 08:48:31; Aktualizacja: 4 miesiące temuLech Poznań nie prezentował się najlepiej w przedsezonowych sparingach. W trakcie przygotowań Niels Frederiksen często korzystał z usług Michała Gurgula i Wojciecha Mońka. Obydwaj nie są jeszcze gotowi na grę w pierwszym zespole. „Chciało się płakać” - ocenił ostatni sparing poznaniaków portal KKSLech.com.
Lech Poznań w minionym sezonie rozczarował na całej linii. Głośne transfery nie pomogły w zdominowaniu krajowego podwórka i w rywalizacji w europejskich pucharach. Drużyna z Wielkopolski zwieńczyła ligowe rozgrywki na piątym miejscu z Mariuszem Rumakiem na ławce rezerwowych.
Po bardzo trudnych chwilach nadzieję w serca kibiców „Kolejorza” mógł wlać nowy szkoleniowiec, Niels Frederiksen.
Za Duńczykiem okres przygotowawczy w nowym klubie. Podczas niego jego podopieczni nie prezentowali się zbyt dobrze, notując dwie porażki (z Piastem Gliwice i FK Teplice), remis z Dundee FC oraz zwycięstwo z Baníkiem Ostrawa.Popularne
53-latek w presezonie ochoczo stawiał na dwóch młodych defensorów, czyli Michała Gurgula i Wojciecha Mońkę, którzy wystąpili we wszystkich sparingach.
Pierwszy z nich pojawiał się już w pierwszym zespole „Kolejorza”. W poprzednim sezonie zanotował w nim jedenaście występów. Mońka natomiast nadal czeka na oficjalny debiut.
Jak zapewnia portal KKSLech.com, choć w nastolatkach drzemie spory potencjał, to na ten moment nie nadają się oni do gry w podstawowym składzie.
„[...] Już w trakcie tego meczu można było się rozpłakać. Lech wyglądał źle na wszystkich polach, nie wiadomo co robił od 20 czerwca, Niels Frederiksen realizujący strategię zarządu znowu siłą promował Michała Gurgula i Wojciecha Mońkę, którzy są zbyt słabi na pierwszy zespół, nie zgrywał wyjściowej jedenastki i nie było widać jego ręki w tej słabej drużynie. Dziś Kolejorz zaprezentował się bardzo słabo, wróciły wszystkie demony przeszłości, gdyby nie Kristoffer Velde szykujący się do odejścia czy Afonso Sousa, który zaraz może wypaść z powodu kolejnej kontuzji, to Lech nie oddawałby nawet strzałów na bramkę Teplic” - czytamy na serwisie poświęconym Lechowi.
Poznańska drużyna zmagania w nowej edycji Ekstraklasy rozpocznie już 21 lipca, mierząc się z Górnikiem Zabrze.