Ciro Immobile: Jest mi przykro z powodu krytyki, jestem niesprawiedliwie traktowany

2021-11-09 21:29:12; Aktualizacja: 3 lata temu
Ciro Immobile: Jest mi przykro z powodu krytyki, jestem niesprawiedliwie traktowany Fot. Marco Iacobucci Epp / Shutterstock.com
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: FIGC

Włoski napastnik Ciro Immobile odniósł się do krytyki, której doświadcza przede wszystkim po meczach reprezentacji.

Piłkarz Lazio z dziesięcioma bramkami prowadzi w klasyfikacji strzelców w Serie A. W listopadowych meczach „Squadra Azzura” nie wystąpi co prawda z powodu kontuzji, ale jeszcze przed jej wykryciem zdążył wziąć udział w konferencji prasowej, podczas której odpowiedział na pytania związane ze społecznym odbiorem jego występów w narodowych barwach. Immobile mówił też o trenerach, z którymi ma okazję współpracować.

- Wszyscy bardzo chcemy zagrać na Mistrzostwach Świata. Wiemy, co stało się w 2017 roku i dlatego teraz nie wyobrażam sobie innego rozstrzygnięcia. Sam pragnę być w Katarze napastnikiem numer jeden w reprezentacji. To mój cel i zrobię wszystko, żeby tak się stało. Zawsze marzyłem o zostaniu piłkarzem, wygraniu EURO, zdobyciu Złotego Buta. Moja mam mówi, że jestem uparty i zawsze chce wygrywać. Może nie jest to najlepsze dla mojej żony, ale dla mojej kariery już tak - powiedział napastnik, który bardzo cieszył się też z perspektywy gry w narodowych barwach na Stadio Olimpico, na którym występuje też w barwach Lazio. Z powodu urazu nie będzie miał takiej możliwości.

Mimo osiągnięć, które piłkarz wymieniał jako spełnienie swoich snów (ostatnio został też najlepszym strzelcem w historii Lazio), nie cieszy się on wielkim zaufaniem wśród kibiców aktualnych mistrzów Europy. Immobile nie ukrywa, że nie jest mu to obojętne.

- Krytyka to część tego sportu, ale zawsze staram się dawać z siebie wszystko, zarówno w klubie, jak i reprezentacji. Nie zaprzeczam, że mam słabsze liczby w kadrze, niż w Lazio, ale nie można mieć takich samych, bo w reprezentacji gramy tylko siedem, osiem meczów rocznie. Sam chciałbym strzelać tyle samo, ile w klubie.

- Czasami jest mi przykro, bo czuję, że nie jestem traktowany tak jak inni. Miewałem nawet wrażenie, że nie jestem częścią drużyny, która wygrywała EURO. Wiem, że muszę strzelać więcej, ale dopóki drużyna wygrywa, jestem zadowolony ze swoich występów. We wrześniu trener powiedział mi: „Pamiętaj, że jesteś mistrzem Europy, nie musisz niczego udowadniać”. Roberto Mancini i jego współpracownicy zawsze wiedzą, czego potrzebuję, żeby być w jak najlepszej formie - zdradził Immobile, mający na koncie 15 bramek w drużynie narodowej, a więc tylko o pięć więcej, niż w zaledwie dwunastu meczach obecnego sezonu Serie A.

W nim Lazio, którego jest kapitanem, radzi sobie nieźle i zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli, tracąc tylko punkt do czwartego, dającego grę w Lidze Mistrzów, miejsca. Co najistotniejsze, w grze „Biancocelestich” widać coraz więcej filozofii Maurizio Sarriego. Immobile chwali sobie możliwość pracy z tym szkoleniowcem.

- Staramy się grać tak, jak chce trener. Na początku mieliśmy z tym pewne problemy, ale teraz coraz lepiej nam to wychodzi. Zapytałem Sarriego, czy nie jestem problem dla zespołu, ale powiedział, że nie. Gra w naszym nowym ustawieniu pomaga mi w drużynie narodowej, gdzie też występuję jako jedyny napastnik. 

Mecz ze Szwajcarią zaplanowano na piątek. Kontuzjowanego Immobile na zgrupowaniu reprezentacji zastąpił Gianluca Scammaca. To jeden z młodych napastników, w których upatruje się następców zawodnika Lazio, być może bardziej pasujących do stylu, jaki preferuje „Squadra Azzura” pod wodzą Roberto Manciniego.