Sebastian Szymański świetnie zadomowił się nad Bosforem. Jego letni transfer rozczarował część polskich kibiców, którzy oczekiwali przeprowadzki do jednej z topowych lig. Pierwsze miesiące w Fenerbahçe wskazywały na to, że 24-latek wraz z Mariuszem Piekarskim podjęli dobrą decyzję.
Reprezentant Polski zanotował w bieżącej kampanii 12 bramek i 16 asyst. Problem tkwi w tym, że po raz ostatni dołożył coś do dorobku strzeleckiego 10 stycznia, czyli dwanaście ligowych spotkań temu. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, niemoc ciągnie się od 17 występów.
Regres formy z pewnością rzutuje na zainteresowaniu klubów.
Po udanych chwilach Szymańskiego dotyka krytyka także ze strony tureckich mediów. Serdar Ali Çelikler zarzucił mu niedawno, że ten potrafi strzelać jedynie ze słabszymi rywalami.
***
***
O sytuacji 24-latka z Białej Podlaski wypowiedział się w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” Arda Erol.
- Musi poprawić siłę fizyczną, co przy metodach treningowych stosowanych w naszym kraju nie będzie łatwe. To może być największy problem zawodników ligi tureckiej. Na przykład Arda Guler, Sacha Boey i Yunus Emre Konak odnieśli kontuzje wkrótce po transferach. [...] Ma 24 lata i nigdy nie grał w tak czołowym turnieju jak Liga Mistrzów. EURO 2024 będzie dla niego dużą szansą na pokazanie się. Jeśli pozostanie w przyszłym sezonie, zagra w Lidze Mistrzów. Kluby pokroju Manchesteru City, Realu Madryt, czy Bayernu Monachium to nierealny scenariusz na transfer, ale myślę, że może grać dla takich drużyn jak Tottenham, Napoli czy Leverkusen - zapewniał dziennikarz fanatik.com.
- Fenerbahçe prawdopodobnie sprzeda Frediego Kadıoglu po EURO 2024. Może więc nie chcą stracić dwóch ważnych zawodników z pierwszej jedenastki. Jeśli będzie oferta za 25-30 mln euro, to Szymański być może zostanie sprzedany - dodał.
Kontrakt byłego gracza Legii Warszawa obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku.