Cud w Turynie! Do 94. minuty Borussia Dortmund wygrywała z Juventusem 4:2... [WIDEO]
2025-09-16 23:01:20; Aktualizacja: 1 godzina temu![Cud w Turynie! Do 94. minuty Borussia Dortmund wygrywała z Juventusem 4:2... [WIDEO]](img/photos/110966/1500xauto/juve.jpg)
W ramach 1. kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów Juventus w heroicznym stylu wyrwał remis z Borussią Dortmund, pomimo jej dwubramkowego prowadzenia w czwartej minucie doliczonego czasu drugiej połowy.
Przed pierwszym gwizdkiem większość ekspertów i bukmacherzy jako wyraźnego faworyta wskazywali Włochów. Nie należy się dziwić – w Serie A ruszyli z kopyta, wygrywając trzy pierwsze mecze, w tym ostatni rzutem na taśmę z Interem Mediolan.
Z drugiej strony zawodnicy BVB także zaczęli z przytupem. Poza wpadką na inaugurację z St. Pauli później zapracowali na komplety punktów przeciwko Unionowi Berlin i Heidenheim.
Widowisko w stolicy Piemontu miało całkiem zrównoważony przebieg. Obie strony dążyły do tego, aby jak najczęściej posiadać piłkę i przeprowadzić szybkie sprawne ataki.Popularne
Kibice doświadczyli wielu konkretnych sytuacji. Większość została zamieniona na gole.
Wynik został otwarty dopiero w 52. minucie po uderzeniu z dystansu Karima Adeyemiego. W rewanżu jeszcze ładniejszym uderzeniem – nomen omen w stylu Alessandro Del Piero – popisał się Kenan Yıldız.
Karim Adeyemi! 🎯 Idealnie trafił zawodnik BVB! 👌 Juventus w opałach! 😬
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 16, 2025
📺 Mecz trwa w CANAL+EXTRA2 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/octohWbTNJ
𝐊𝐄𝐍𝐀𝐍 𝐘𝐈𝐋𝐃𝐈𝐙! 🎯🤩 Przepiękna bramka piłkarza Juventusu! 🥐🔝 Znów na starcie Ligi Mistrzów UEFA turecki piłkarz strzela cudownego gola! 👏
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 16, 2025
📺 Mecz Juventusu z BVB trwa w CANAL+EXTRA2 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/UunrgLjrv0
Nastąpiła 65. minuta i przyjezdni z Niemiec ponownie zagrali na nosie domownikom po skutecznie wykończonej akcji przez Feliksa Nmechę. Nie trzeba było długo czekać, bo zaraz po wznowieniu z koła środkowego na listę strzelców wpisał się Dušan Vlahović. Rollercoaster jak się zowie.
Wydawało się, że w końcowej fazie rywalizacji scena należała już tylko do Borussii. Trafienie na 3:2 zanotował Yan Couto. Nie popisał się Michele Di Gregorio, który zaspał przy pilnowaniu bliższego słupka. Gościom udało się wyjść nawet na dwubramkowe prowadzenie. Rzut karny wykorzystał Ramy Bensebaini po uprzednim zagraniu ręką Lloyda Kelly'ego.
Kontaktowego gola w 94. minucie udało się strzelić Vlahoviciowi. Przyniosło to niewyobrażalny pożytek, bo Serb został bohaterem ostatniej akcji, posyłając idealne podanie do Kelly'ego. Tuż przed końcowym gwizdkiem stoper umieścił piłkę w siatce, choć wszystkim na Allianz Stadium zadrżały serca podczas analizy VAR, który sprawdzał, czy nie było spalonego w momencie finalnego zagrania.
𝐒𝐙𝐀𝐋𝐎𝐍𝐘 𝐌𝐄𝐂𝐙 𝐖 𝐓𝐔𝐑𝐘𝐍𝐈𝐄! 😱🔥 W drugiej połowie padło 8️⃣ goli, a Juventus, który przegrywał z BVB już 2:4 zdołał zremisować! 💪 Taką Ligę Mistrzów to my rozumiemy! 👑 pic.twitter.com/3YCPoo4qtJ
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 16, 2025
Za dwa tygodnie Juventus zmierzy się na wyjeździe z Villarrealem, podczas gdy Borussia stawi czoła Athleticowi Club.