Cztery gole w trzech meczach byłego napastnika Legii Warszawa

Reprezentujący w przeszłości barwy Legii Warszawa Mahir Emreli obecnie występuje w 1.FC Nürnberg. Kwiecień jest dla niego bardzo udany.

Mahir Emreli wylądował w Niemczech w poprzednim roku, podpisując kontrakt z 1.FC Nürnberg. Od tamtej pory napastnik rywalizuje z zespołem w 2. Bundeslidze. Lepszy pod względem strzeleckim okres miał na przełomie października i listopada, kiedy to trafił do siatki w trzech meczach z rzędu. Potem nastąpiła pod tym względem posucha, ale aktualnie piłkarz znowu jest na fali wznoszącej.

W kwietniu strzelił gola w spotkaniu z 1. FC Kaiserslautern, zaliczył dublet przeciwko Paderbornowi, a ostatnio dorzucił do tego bramkę w starciu z Fortuną Düsseldorf. W sobotę jego drużyna prowadziła już 3:0, ale potyczka zakończyła się remisem 3:3.

Łącznie 27-latek pokonał bramkarzy występujących na drugim niemieckim szczeblu siedmiokrotnie, a uczynił to w 21 meczach. Do tego dorzucił jedną bramkę w Pucharze Niemiec.

Popularne

Previous

Jerzy Dudek: To najlepiej zarządzany klub w Polsce

Karol Świderski w Ekstraklasie?!

Zażądał od Legii Warszawa 600 tysięcy euro rocznie. To będzie jego nowy klub

Mario Balotelli nie chciał do Wieczystej Kraków. Rozmawia z 37-krotnym mistrzem kraju

Odmówił dołączenia do Legii Warszawa! To ma być jego nowy klub

„To jest recydywista. Powinien 10 razy wylecieć z treningu”. Prezes Lecha Poznań o jego byłym piłkarzu

Lech Poznań zażądał za niego dziesięć milionów euro. Proponowali siedem

Marek Papszun reaktywuje go dla Legii Warszawa? „Ma dar”

Next

Ekipa z Norymbergi plasuje się na dziesiątym miejscu w tabeli.

Forma Azera w samej końcówce rozgrywek może okazać się bardzo istotna w kontekście jego przyszłości, wszak kontrakt wiąże go z niemieckim klubem tylko do 30 czerwca.

Emreli to były piłkarz Legii Warszawa, której barwy reprezentował do lutego 2022 roku. W ciągu kilku miesięcy uzbierał w jej trykocie 11 trafień w 33 meczach. Po pamiętnym incydencie z kibicami dążył do rozwiązania z nią umowy z winy klubu, ale ostatecznie strony osiągnęły porozumienie w kwestii pożegnania.