Czy Juventus czeka degradacja? Śledztwo nie tylko w sprawie finansów
2022-11-30 14:04:00; Aktualizacja: 1 rok temuJuventus przechodzi wstrząs związany ze śledztwem w sprawie Plusvalenze oraz rezygnacją całego zarządu. O ile dyrektorzy najpewniej nie unikną odpowiedzialności karnej, kibiców najbardziej interesuje jednak przyszłość klubu.
Kilka lat zajęło „Starej Damie” pozbieranie się po skutkach afery Calciopoli, lecz kiedy to się udało, drużynę czekała seria dziewięciu mistrzostw z rzędu. Rywalom udało się wzmocnić, a turyńczycy popadli w mały kryzys sportowy, ale przede wszystkim ekonomiczny, co koniec końców doprowadziło do rezygnacji całego zarządu, z prezydentem Andreą Agnellim na czele.
W ostatnich latach klub nieustannie generował straty, ale nie to jest głównym powodem odejścia działaczy. Przede wszystkim nerwowość w biurach „Bianconerich” wzbudza śledztwo w sprawie Plusvalenze dotyczące nieprawidłowości w sprawozdaniach finansowych, wprowadzaniu w błąd akcjonariuszy oraz zawyżaniu wartości piłkarzy. Prokuratura przygląda się kilku klubom, w tym właśnie Juventusowi i o ile dotychczasowe dowody wskazują, iż członkowie zarządu „Juve” mogą spotkać się z konsekwencjami prawnymi, zastanawiać może, co na dobrą sprawę czeka Juventus.
„La Gazzetta dello Sport” przygląda się sprawie i wszystko wskazuje na to, że klubu również nie ominą sankcje. Juventus również jest przedmiotem śledztwa i jako spółka może odpowiedzieć za przestępstwa skarbowe oraz nadużycia na rynku, o ile oczywiście prokuratura zdoła przedstawić na to odpowiednie dowody. W tym przypadku „Starej Damie” grozi jednak „jedynie” grzywna, o jej wysokości zdecydowałby jednak sąd.Popularne
Inną kwestią jest śledztwo w sprawie odpowiedzialności sportowej. Tutaj swoje postępowanie przeprowadzała od samego początku afery prokuratura sportowa przy FIGC. Kibice Juventusu i pozostałych dziesięciu klubów mogą na ten moment odetchnąć z ulgą, ponieważ zakończyło się ono w maju uniewinnieniem wszystkich oskarżonych. Dotyczyło ono przede wszystkim nieprawidłowości w ustalaniu wartości piłkarzy.
Na tym jednak sprawa się nie kończy. W przypadku wyjścia na jaw nowych dowodów, śledztwo może zostać wznowione. Udowodnienie zawyżania ceny za kartę zawodniczą danego gracza jest jednak o tyle trudne, iż nie ma konkretnych wytycznych określających realną wartość piłkarza. Potrzebne byłyby konkretne dowody w postaci choćby podsłuchów, z których jasno wynika, że strony zadeklarowały się celowo zmienić wartość transakcji.
Prokuratura sportowa ma przed sobą jeszcze wszczęcie śledztwa w kwestii tajnych umów z piłkarzami. Na początku pandemii COVID-19 Juventus ogłosił porozumienie z zawodnikami, na mocy którego ci mieli zrezygnować z pensji za trzy miesiące gry. Później okazało się jednak, że realnie klub nie wypłacił wynagrodzenia jedynie za jeden miesiąc, a pozostała kwota miała zostać wypłacona w późniejszym okresie, dzięki czemu rozłożono płatność na różne okresy rozliczeniowe.
Co zatem z konsekwencjami? Oczywiście zgodnie z kodeksem sprawiedliwości sportowej brana jest pod uwagę kara przesunięcia na ostatnie miejsce w tabeli czy też natychmiastowe wykluczenie z rozgrywek (w obu przypadkach oznacza to degradację). Jeżeli jednak uzasadnione dowodami rozbieżności i tak nie wpłynęłyby na możliwość uzyskania przez klub licencji, w takiej sytuacji nakładana jest grzywna, wykluczeni mogą zostać również konkretni działacze. Na ten moment nie ma zatem realnego zagrożenia degradacją Juventusu, choć sprawa jest dynamiczna i na jaw wciąż mogą wychodzić kolejne dowody.