Dariusz Mioduski zareagował na plotki o Superlidze. Zauważył istotny problem z punktu widzenia Polski
2025-10-07 19:34:06; Aktualizacja: 2 godziny temu
Dariusz Mioduski, będący właścicielem Legii Warszawa oraz wiceprezesem Europejskiego Stowarzyszenia Klubów, odniósł się do ostatnich sugestii dotyczących prowadzenia tajnych rozmów pomiędzy UEFA a podmiotem zarządzającym Superligą.
W minionych dniach pojawiły się w przestrzeni medialnej doniesienia na temat prowadzenia w ubiegłych miesiącach tajnych rozmów pomiędzy UEFA, A22 (firma reprezentująca Superligę) oraz przedstawicielami hiszpańskich gigantów (Real Madryt i FC Barcelona) odnoszących się do wypracowania wstępnego porozumienia w kontekście wprowadzenia zmian w sposobie rozgrywania Ligi Mistrzów, które zamknęłyby definitywnie pomysł utworzenia konkurencyjnych zmagań.
Idea znajdująca się na tapecie zakłada stworzenie specjalnej platformy transmisyjnej, gdzie każdy mógłby bez dodatkowych opłat oglądać spotkania z reklamami. Ponadto bieżący format elitarnych rozgrywek uległby korekcie w postaci podzielenia fazy ligowej na dwie grupy po 18 drużyn.
W pierwszej znalazłyby się najwyżej notowane ekipy, z których najlepsza ósemka uzyskałaby bezpośredni awans do 1/8 finału. Kolejne osiem zmierzyłoby się w play-offach z najlepiej punktującymi zespołami z drugiej połówki. Tym samym z europejskimi pucharami pożegnałoby się dziesięć klubów po pierwszym etapie - dwie z wyższej i dziesięć z niższej grupy.Popularne
Do tej plotki za pośrednictwem konta na platformie LinkedIn odniósł się Dariusz Mioduski, będący właścicielem Legii Warszawa oraz wiceprezesem Europejskiego Stowarzyszenia Klubów, uważając ją za absurdalną.
Jednocześnie zapewnił, że nieustannie są prowadzone rozmowy na temat wprowadzenia różnego rodzaju zmian w sposobie rozgrywania europejskich pucharów i wyraził ubolewanie, że w tym procesie nie biorą udziału Polacy. Dlatego przygotował plan, który mógłby wpłynąć na pojawienie się naszych przedstawicieli w grupach roboczych.
„Czy UEFA prowadzi rozmowy z Superligą w sprawie nowego formatu Ligi Mistrzów? Taka informacja pojawiła się ostatnio w mediach, które donosiły o «tajnych rozmowach» dotyczących europejskich pucharów. Plotka obiegła świat, ale tym razem nie wywoła aż takich emocji, bo trudno uznać ją za prawdziwą, szczególnie, że opisywane propozycje wydają się absurdalne. Domyślam się jednak, że wywołanie takiej dyskusji przed rozpoczynającym się dzisiaj Walnym Zgromadzeniem European Football Clubs w Rzymie, nie było przypadkowe.
Nie oznacza to jednak, że nie ma żadnych rozmów o zmianach w systemie rozgrywek i prawach medialnych. W rzeczywistości takie dyskusje nie są żadnym sekretem, ale codzienną pracą setek osób w takich organizacjach jak UEFA, FIFA czy European Football Clubs. W tych rozmowach ścierają się często sprzeczne interesy najsilniejszych klubów, lig i federacji z resztą piłkarskiego świata. Polska piłka należy do tej drugiej grupy, dlatego kluczowe pytania jakie powinniśmy sobie zadać, brzmią: czy uczestniczymy w tych rozmowach i czy mamy realny wpływ na ich przebieg?
Nie chodzi tu tylko o zarządy tych organizacji, ale przede wszystkim o zespoły robocze i ekspertów, którzy na co dzień wypracowują szczegóły rozwiązań kształtujących przyszłość piłki. Poznałem wiele z tych osób – to specjaliści z różnych stron świata. Rzuca się jednak w oczy brak Polaków.
To realny problem, bo często właśnie tam przebiega pierwsza linia walki np. z rosnącą polaryzacją w piłce nożnej. Jako jeden z największych krajów europejskich, powinniśmy dążyć do tego, żeby w świecie piłki mieć reprezentatywną liczbę przedstawicieli, którzy będą pracować nad przyszłością futbolu, jednocześnie dbając o branie pod uwagę polskiej perspektywy.
Ten personalny deficyt nie wynika z braku kompetencji, ale ze specyfiki i hermetycznej struktury organizacji sportowych oraz braku skutecznego lobbingu. Można to jednak zmienić i jest to jeden z kluczowych celów, który stawiam sobie jako wiceprezes PZPN ds. zagranicznych.
Dlatego już w przyszłym roku zamierzam wdrożyć w ramach PZPN (Polski Związek Piłki Nożnej) specjalny program, który będzie przygotowywał i promował najlepszych polskich ekspertów do pracy w międzynarodowych organizacjach piłkarskich. Zapewnimy im nie tylko dostęp do wiedzy, ale także wsparcie w procesach rekrutacyjnych i udział w dedykowanych kursach. To program o charakterze systemowym, którego celem będzie stałe zwiększanie liczby Polaków w strukturach europejskiej piłki. Podniesiemy także kompetencje specjalistów w polskich klubach i związkach, dzięki czemu będą poruszali się skuteczniej w międzynarodowym środowisku. Jestem przekonany, że pozwoli to w ciągu kilku lat znacznie wzmocnić rolę i obecność Polaków w światowej piłce.
Wkrótce przedstawię szczegóły projektu podczas zebrania Zarządu PZPN, a później chętnie podzielę się tutaj informacjami o założeniach programu i zasadach rekrutacji, którą planujemy rozpocząć wiosną przyszłego roku” - napisał.