Dariusz Szpakowski o meczu z Czechami. „Jak piłkę komentuję od 50 lat, to tak fatalnego początku polskiej reprezentacji nie pamiętam”

2023-03-25 11:02:49; Aktualizacja: 1 rok temu
Dariusz Szpakowski o meczu z Czechami. „Jak piłkę komentuję od 50 lat, to tak fatalnego początku polskiej reprezentacji nie pamiętam” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Sport.pl

Dariusz Szpakowski zabrał głos na temat przebiegu przegranego 1-3 spotkania reprezentacji Polski z Czechami na otwarcie eliminacji EURO 2024.

Zespół „Biało-Czerwonych” zaprezentował się bardzo słabo na tle naszego południowego sąsiada i zasłużenie poniósł porażkę w Pradze w pierwszym meczu kwalifikacyjnym Mistrzostw Europy w 2024 roku.

Na drużynę prowadzoną przez Fernando Santosa spadło z tego powodu już wiele krytycznych słów.

Swoje „pięć groszy” do tego postanowił dorzucić także Dariusz Szpakowski, który sięgając pamięcią, miał trudności ze wskazaniem gorszego początku meczu w wykonaniu reprezentacji Polski.

- Jak piłkę komentuję od 50 lat, to tak fatalnego początku polskiej reprezentacji nie pamiętam. Trudno to było nawet w najczarniejszych snach wymyślić. Mecz do zapomnienia, ale trudno będzie zapomnieć, bo wrażenie po tym spotkaniu w Pradze jest fatalne. Ten mecz, jak szybko się zaczął, tak szybko się dla nas skończył - przyznał dziennikarz na łamach Sport.pl.

- Lewandowski przepraszał przed meczem za premie, Bednarek przepraszał po meczu za grę. Co nam jednak z tych przeprosin? Nasi zawodnicy sami nie byli w stanie wytłumaczyć tak słabego wejścia w mecz. Jakie oni mieli w Pradze nastawienie, co się działo w ich głowach? To trzeba wszystko przegadać, zanalizować, sprawić by się nie powtórzyło - kontynuował 71-latek.

- Po tym 0:2 nie było widać w naszych piłkarzach determinacji, zaangażowania, złości. To mnie najbardziej zadziwiło - dodał.

- W defensywie było widać brak Glika, człowieka, który krzyknie, szybko wszystkich ustawi, opieprzy, który ma serce do gry. Jeśli czasem narzekamy na graczy starszych, ganimy Krychowiaka, to jednak widać, ile na boisku znaczy doświadczenie - odniósł się Szpakowski do braków w kadrze.

- Miejmy nadzieję, że zimny prysznic podziała na piłkarzy dobrze. Musi być w nich ta sportowa złość. Niech usiądą i porozmawiają, a potem? Nie ma nic lepszego w futbolu niż kolejny mecz i szansa rehabilitacji. Teraz pozostaje im wypocząć w sobotę, skoncentrować się w niedzielę i wygrać mecz w poniedziałek pokazując pazur - stwierdził komentator.

Przy okazji potwierdzamy - to był najgorszy początek meczu w historii reprezentacji Polski w piłkę nożną. W 1964 roku w meczu towarzyskim ze Szwedami 0-2 było już po sześciu minutach, jednak i ten rekord został pobity.