Dawid Kownacki przed startem obecnego sezonu wrócił do Fortuny Düsseldorf po wypożyczeniu do Lecha Poznań. W stolicy Wielkopolski zdobył mistrzostwo Polski i fani tej ekipy po cichu liczyli, że trafi on na Bułgarską na stałe.
Ostatecznie jednak działacze „Kolejorza” nie byli w stanie go wykupić, dlatego ponownie musiał przywyknąć do zaplecza Bundesligi.
26-latek bardzo szybko wszedł na wysokie obroty i stał się liderem drużyny. Same za siebie mówią statystyki: rozegrał łącznie 36 meczów, a w nich strzelił 16 bramek i zanotował dziesięć asyst.
To poskutkowało zainteresowaniem ze strony drużyn z Bundesligi. Zabiegały o niego takie tuzy jak Eintracht Frankfurt czy Union Berlin (uczestnik kolejnej edycji Ligi Mistrzów). On ostatecznie dołączył do Werderu Brema.
Skąd jeszcze miał propozycje? O tym opowiedział na antenie Kanału Sportowego.
- Była dla mnie oferta z Unionu Berlin. Muszę przyznać, że pojawiłem się nawet w klubie, by porozmawiać z działaczami i poznać to miejsce - wyznaje.
- Dostałem też propozycję z Hoffenheim, a poza tym pytały Augsburg i FC Köln. Te kierunki jednak mnie nie interesowały. Na samym końcu i tak wybierałem właściwie między Hoffenheim a Werderem - wyznał.
Nowa drużyna Kownackiego to trzynasta siła poprzedniego sezonu Bundesligi.