Faworytem tego pojedynku była drużyna Cracovii, która na własnym stadionie ostatnią porażkę odniosła 10 listopada. Wówczas podopieczni Jacka Zielińskiego przegrali 0:1 ze Śląskiem Wrocław.
Po drugiej stronie czyhała znajdująca się w niezłej dyspozycji Warta Poznań, która w obecnym roku nie przegrała jeszcze żadnego ligowego spotkania, wygrywając przy tym 2:1 z Rakowem Częstochowa.
Ostatecznie podopieczni Dawida Szulczka przedłużyli swoją świetną passę, pokonując zespół z Krakowa wynikiem 1:0. Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył w 79. minucie Tomáš Přikryl.
Choć Warcie udało się odnieść korzystny rezultat, to mecz ten sprawił im jednak sporo trudności.
Zawodnicy Cracovii postawili przyjezdnym ciężkie warunki, a ich podejście oraz organizację na pomeczowej konferencji prasowej pochwalił trener Szulczek.
- Cracovia postawiła wysokie wymagania, trudno było się przebić w jej pole karne. Dużo zrobiła, by zdobyć punkty, na pewno jest duży progres w stosunku do pierwszego meczu z nami, jest bardzo dobrze zorganizowana. Myślę, że wiele drużyn z tego stadionu nie wywiezie punktów. Do przerwy brakowało nam trochę dokładności, ale jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i zorganizowani w obronie, więc w drugiej połowie to pomogło nam wygrać mecz. Nie ukrywam, że bramka była trochę szczęśliwa - powiedział.
36-latek oznajmił również, że jego zespół nieustannie dąży do tego, by poprawić prezentowany styl gry.
- Chciałbym, by przyjemnie się nas oglądało i będziemy krok po kroku dążyć do tego, by być drużyną, która jest lepsza z piłką przy nodze. Jak przychodziłem do Warty, to graliśmy podobnie, tylko wszyscy to inaczej odbierali. Jak wygraliśmy mecz na Legii, to graliśmy tak jak z Cracovią. Mam nadzieję że wygramy jeszcze cztery mecze do końca sezonu, choć nie jest to proste - przyznał.
Po piątkowym spotkaniu Warta wskoczyła na dziesiątą lokatę w ligowej tabeli, natomiast Cracovia uplasowała się na miejscu dwunastym.