Dawid Szwarga przed trudną misją. To może być trenerska mina

2024-12-03 13:25:40; Aktualizacja: 14 godzin temu
Dawid Szwarga przed trudną misją. To może być trenerska mina Fot. FotoPyK
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Transfery.info

Dawid Szwarga niebawem odejdzie z Rakowa Częstochowa, gdzie jest asystentem Marka Papszuna i zostanie trenerem Arki Gdynia. Przed nim jeszcze trudniejsze zadanie niż byłoby normalnie, ponieważ zajmujący się tymczasowo drużyną Tomasz Grzegorczyk wciąż odnosi świetne wyniki.

Władze Arki Gdynia zdecydowały się zakończyć współpracę z Wojciechem Łobodzińskim w sierpniu. Jego obowiązki przejął dotychczasowy asystent Tomasz Grzegorczyk. Ekipa z Trójmiasta miała wtedy na koncie dziewięć punktów, co dawało dziewiąte miejsce w tabeli I ligi.

Pod wodzą 43-latka gdynianie na starcie pokonali Miedź Legnica 2:1. Jak się okazało, było to pierwsze z sześciu kolejnych zwycięstw na zapleczu Ekstraklasy.

Arka z wyprzedzeniem, bo na początku października, poinformowała, że wraz z początkiem roku nowym stałym szkoleniowcem jej drużyny będzie Dawid Szwarga. Mowa o asystencie Marka Papszuna, który w poprzednim sezonie samodzielnie prowadził ówczesnego mistrza Polski, rywalizując z nim w Lidze Europy. Na rodzimym podwórku zajął siódme miejsce w tabeli, po czym wrócił do wcześniejszej roli.

Już wtedy pojawiały się głosy, że to Grzegorczyk powinien otrzymać prawdziwą szansę. Z drugiej strony niektórzy podkreślali, iż trener od początku wiedział, na co się pisze, a mianowicie, że jest opcją tymczasową.

Można było się zastanawiać, jak będzie wiodło się Arce po ukazaniu się rzeczonego komunikatu. Co prawda jakiś czas po nim przyszła porażka z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, ale w czterech następnych kolejkach gdynianie trzykrotnie wygrali.

W poniedziałek pokonali Stal Rzeszów 2:1 po golach Karola Czubaka oraz Tornike Gaprindaszwilego. Z dorobkiem 37 punktów są wiceliderem pierwszoligowych zmagań. W tym roku zagrają jeszcze z ŁKS-em Łódź.

Nie ma co ukrywać, że przed Szwargą trudne i osobliwe wyzwanie. Będzie musiał wejść w buty szkoleniowca odnoszącego znakomite wyniki. Notowanie gorszych rezultatów zapewne od razu będzie mu wypominane.