Debiutant reprezentacji Polski na drodze do transferu? „Jego agent będzie musiał krążyć po Europie”

Michał Probierz nadal szuka swoich żołnierzy w kadrze. Pierwsze zgrupowanie z pewnością nie do końca potoczyło się po jego myśli. W listopadzie postawił więc na kilka nowych nazwisk.

Na liście powołanych znalazł się między innymi Karol Struski z Arisu Limassol.

Wszechstronny pomocnik na Cyprze występuje od lata minionego roku. Wówczas Jagiellonia Białystok, potrzebująca pieniędzy, sprzedała go po jednym pełnym sezonie w seniorskim składzie.

Struski odnalazł się w tym dość nietypowym dla młodego zawodnika miejscu naprawdę dobrze. Po pierwszej udanej kampanii nadeszła druga, która na ten moment jest jeszcze lepsza.

Trener Aleksiej Szpilewski stawiał na niego w bieżących rozgrywkach 21-krotnie. 22-latek miał okazję nawet zmierzyć się w eliminacjach Ligi Mistrzów z Rakowem Częstochowa.

Mimo to powołanie piłkarza z cypryjskiej ligi wywołało dość dużo emocji. Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego Onet” uważa, że pomocnik zasłużył na miejsce w kadrze. Co więcej, wieszczy mu transfer do lepszej ligi.

- Myślę, że jego agent, Mariusz Piekarski, będzie musiał wkrótce krążyć po Europie w sprawie Struskiego. Jest w dobrych rękach, bardzo cenię trenera Szpilewskiego. Rozmawiałem o nim z Jackiem Góralskim, który nie mógł się go nachwalić. Robiłem wywiad z trójką Arisu po mistrzostwie, czyli Mariuszem Stępińskim, Danielem Sikorskim i właśnie Struskim. Ci dwaj mówili, że to właśnie Struski ma najmocniejszą pozycję w klubie. Trochę to był wymuszony transfer z Jagiellonii, która potrzebowała bardzo pieniędzy. Absolutnie nie była to żadna emerytura, jak myślał nawet na początku sam Struski - tłumaczył Olkowicz w programie „International Level” na kanale YouTube'owym Meczyki.pl.

- W Cyprze wyrósł nam kadrowicz. Szkoda, że nie zagra z Czechami. Prawdopodobnie dostanie szansę z Łotwą.

Kontrakt Struskiego wygasa pod koniec maja 2026 roku. Zanosi się na to, że nie zostanie wypełniony.