Deeney bez ogródek po spadku Watfordu. „Przez nas ludzie stracą prawdopodobnie pracę”

2020-07-26 19:07:43; Aktualizacja: 4 lata temu
Deeney bez ogródek po spadku Watfordu. „Przez nas ludzie stracą prawdopodobnie pracę”
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Sky Sports

Troy Deeney nie ukrywał rozczarowania finałowym rezultatem sezonu Premier League, który oznacza dla Watfordu spadek do Championship po pięciu latach spędzonych w angielskiej elicie.

Popularne „Szerszenie” przystępowały do pojedynku z Arsenalem z nożem na gardle, ponieważ tylko odniesienie zwycięstwa mogło przedłużyć ich nadzieję na wywalczenie utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej przy korzystnym rezultacie odniesionym przez West Ham United w starciu z Aston Villą.

Watford rozpoczął jednak w fatalnym stylu mecz na Emirates Stadium, ponieważ po nieco ponad dwóch kwadransach przegrywał już 0:3. Klub z hrabstwa Hertfordshire znalazł się tym samym w fatalnym położeniu, ale do samego końca walczył o odwrócenie losów spotkania i finalnie zmniejszył tylko rozmiary porażki do 2:3, a to oznaczało, że ekipa z Vicarage Road będzie w kolejnym sezonie rywalizować na poziomie Championship.

Rozczarowania z tego faktu nie ukrywał Troy Deeney. Kapitan angielskiego zespół przyznał, że praca wykonana na przestrzeni całych rozgrywek, w których to z drużyną pożegnało się trzech szkoleniowców - Javi Gracia, Quique Sánchez Flores i Nigel Pearson, okazała się niewystarczająca do wywalczenia utrzymania w Premier League.

- Musimy spojrzeć na nasze położenie z szerszej perspektywy, ponieważ ten spadek nie jest efektem wydarzeń z dzisiaj czy ostatniego tygodnia, ale jest odbiciem całego roku. Nie byliśmy wystarczająco dobrzy na jego początku i końcu. To jest frustrujące, rozczarowujące i bolesne dla ludzi, którzy pracują za kulisami. Bardzo im współczujemy. Biorę pod uwagę rzeczy pojawiające się w mediach społecznościowych, ale brutalna rzeczywistość jest taka, że przez nas ci ludzie stracą najprawdopodobniej pracę, ponieważ nie byliśmy wystarczająco dobrzy. Jako gracze musimy wstać i przyjąć to, a jako klub i społeczność znów musimy zmierzać razem w jednym kierunku. Indywidualnie i zbiorowo nie zasłużyliśmy na utrzymanie. Teraz od góry do dołu, przeprowadzimy audyt. Przyjrzymy się, gdzie jesteśmy i ocenimy nasze szanse na powrót - powiedział 32-latek.

Doświadczony napastnik, który w zakończonym sezonie zdobył dziesięć bramek dla Watfordu, został także zapytany o swoją najbliższą przyszłości i tym faktem został troszkę zdenerwowany przez dziennikarza, ponieważ nie zamierza opuszczać klubu i tym bardziej kończyć kariery.

- Nie jestem jeszcze taki stary, ty bezczelny skurczybyku - skwitował Deeney, który od razu przeprosił za użycie zbyt dosadnych słów w pomeczowym wywiadzie transmitowanym na żywo.