Deportivo La Coruña spadło do trzeciej ligi, ale dalej czuje się drugoligowcem i zapowiada walkę w sądzie
2020-07-21 11:37:10; Aktualizacja: 4 lata temuWczoraj przypieczętowany został spadek Deportivo La Coruña do Segundy B, czyli trzeciej ligi hiszpańskiej. Nawet pomimo faktu, że mecz utytułowanego zespołu z Fuenlabradą został odwołany ze względu na siedem przypadków koronawirusa wśród rywali.
Wydawało się, że Deportivo powalczy o utrzymanie w ostatnim meczu, jednak wyniki ułożyły się tak, że nawet ewentualna wygrana z Fuenlabradą (która z kolei w przypadku zdobycia trzech punktów zagra w play-offach o awans do LaLigi) na nic się nie zda.
Szefujący Deportivo Fernando Vidal jednak nie poddaje się. Prezydent klubu uważa, że odwołanie jednego meczu ze względu na koronawirusa, a rozegranie wszystkich innych jest sprzeczne z ideą rywalizacją i całkowicie zaburza zdrową konkurencję. W tej sprawie zostanie złożony protest, zresztą już generalnie drugi w ostatnim czasie.
Pierwszy dotyczył spotkania z Extremadurą. Zdaniem działacza rywale mieli w pewnym momencie tylko sześciu zawodników pierwszego zespołu na boisku (skład uzupełniała młodzież), podczas gdy w przepisach zapisany jest wymóg siedmiu. Tyle że protest już został odrzucony, gdyż dotyczył zaledwie dwóch minut, gdy zawodnik już zdegradowanej Extremadury, dobrze znany w Polsce Airam Cabrera, otrzymywał pomoc medyczną i tylko dlatego znajdował się poza boiskiem.Popularne
Vidal nie poddaje się i będzie odwoływał się do kolejnych instytucji (sądów czy Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu), a w związku z okolicznościami dalej uważa Deportivo za klub drugoligowy. Przy tym podkreśla, że niezależnie od rozstrzygnięć drużyna z A Coruñii nie przestanie istnieć, bo ma nieprzerwane wsparcie od kibiców i sponsorów.