Dlatego Kylian Mbappé zszedł z boiska przed rzutami karnymi z Portugalią
2024-07-06 10:42:12; Aktualizacja: 4 miesiące temuKylian Mbappé został ściągnięty przez selekcjonera Didiera Deschampsa w trakcie dogrywki w meczu Portugalii z Francją w ćwierćfinale EURO 2024. Po zwycięskim konkursie jedenastek obaj panowie zabrali głos w tej sprawie.
Przyszły gwiazdor Realu Madryt nie może zaliczyć trwających Mistrzostw Europy do udanych w swoim wykonaniu. Zdobył do tej pory tylko jedną bramkę i na dodatek z rzutu karnego przeciwko Polsce. W pozostałych meczach Francuzi notowali trafienia samobójcze lub jak to miało miejsce w piątkową noc, potrzebowali rzutów karnych do wyeliminowania ekipy z Półwyspu Iberyjskiego.
Do żadnego z egzekwowanych karnych przez „Trójkolorowych” nie podszedł Kylian Mbappé, ponieważ... nie było go już na boisku.
Wszechstronny atakujący opuścił plac gry przed rozpoczęciem drugiej części dogrywki. Niewątpliwie wpływ na to miał złamany nos zawodnika w pierwszym spotkaniu grupowym z Austrią, co niejako potwierdził sam zainteresowany i selekcjoner po zakończonym awansem pojedynku.Popularne
- Poprosiłem o zdjęcie z boiska. W przerwie dogrywki powiedziałem trenerowi, że już tego nie czuję, że jestem zbyt zmęczony - stwierdził 25-letni piłkarz.
- Zawsze jest bardzo szczery ze mną i drużyną, kiedy czuje, że nie jest w stanie dać z siebie więcej. Nie jest w szczytowej formie i rzeczywiście czuł się bardzo zmęczony. Widziałem, jak walczył w pierwszej połowie dogrywki. Nie było sensu, zostawiać go na boisku na końcówkę spotkania. Kylian zawsze był uczciwy wobec mnie i grupy, więc po jego prośbie naturalną rzeczą było wprowadzenie nowej krwi - przyznał trener Didier Deschamps.
Mbappé w tym oraz we wcześniejszych meczach dawał wyraźnie do zrozumienia, że noszona przez niego ochronna maska powoduje u niego dyskomfort. Na domiar złego każdy zewnętrzny kontakt z nią powodował u niego ból złamanego nosa.
Byliśmy tego świadkami w trakcie pojedynku z Portugalią, kiedy trafiony piłką w jej boczną część upadł na murawę z olbrzymim grymasem bólu.
Wprowadzony na jego miejsce Bradley Barcola znakomicie wywiązał się z powierzonego mu zadania, wykonując czwartego z pięciu rzutów karnych egzekwowanych przez Francuzów.