Dlatego Paulo Sousa zrezygnował z Sebastiana Szymańskiego?!
2022-03-30 19:45:50; Aktualizacja: 2 lata temuSebastian Szymański wrócił w ekspresowym tempie do reprezentacji Polski po przejęciu jej przez Czesława Michniewicza. Wcześniej nie cieszył się on zaufaniem Paulo Sousy. Portugalczyk zrezygnował z jego usług najprawdopodobniej przez agenta Mariusza Piekarskiego.
Nominalny ofensywny pomocnik zadebiutował w seniorskiej kadrze „Biało-Czerwonych” za kadencji Jerzego Brzęczka i zaczynał stopniowo odgrywać coraz ważniejszą rolę w prowadzonym przez niego zespole narodowym.
W związku z tym wiele osób przypuszczało, że utalentowany zawodnik rozwinie się jeszcze bardziej w reprezentacji po nastaniu w niej rządów Paulo Sousy. Ten powołał jednak Sebastiana Szymańskiego tylko na swoje pierwsze zgrupowanie i pozwolił mu wystąpić w zremisowanym starciu z Węgrami (3:3).
Potem 22-letni piłkarz ani razu nie zagościł w gronie wybrańców Portugalczyka i był o powody takiego stanu rzeczy wielokrotnie pytany, bo sam wychowanek Legii Warszawa błyszczał w międzyczasie na rosyjskich boiskach w barwach Dynama Moskwa.Popularne
Obecny trener Flamengo komentował zazwyczaj brak powołania dla ofensywnego pomocnika kwestiami zdrowotnymi lub nieprzydatnością tego zawodnika do preferowanego przez niego taktyki.
Teraz nowe światło na niechęć Sousy do Szymańskiego rzucił Janusz Basałaj w programie „Meczyki LIVE”. Były dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów oraz Przewodniczący Komisji do spraw Mediów i Marketingu PZPN stwierdził, że duży wpływ na skreślenie piłkarza przez Portugalczyka mógł odegrać jego agent Mariusz Piekarski.
- Sousa widział Szymańskiego na boku. I tu, uwaga, do gry wchodzi biegle mówiący po portugalsku menedżer Sebastiana - Mariusz Piekarski. Ja nie mówię, że on żądał, aby Szymański grał, ale zrobiło się nieporozumienie. Pojawiła się dyskusja i w związku z nią została podjęta przez Sousę decyzja - nie, nie, to ja nie chcę tego piłkarza powoływać. I koniec - przyznał Basałaj.
Niespodziewanie odejście 51-latka i przedstawienie nowego selekcjonera w osobie Czesława Michniewicza pozwoliło ofensywnemu pomocnikowi natychmiast wrócić do gry i z powodzeniem wystąpić między innymi w wyjściowym składzie w starciu barażowym przeciwko Szwecji (2:0).