Dlatego upadł ekstraklasowy transfer Rafała Gikiewicza
2025-09-10 08:45:51; Aktualizacja: 3 godziny temu
Rafał Gikiewicz nie jest już pierwszym ani drugim wyborem w Widzewie Łódź. W ostatnich dniach okna transferowego doświadczony bramkarz mógł trafić do Zagłębia Lubin. Zamieszanie wewnątrz klubu z Dolnego Śląska spowodowało, że nie udało się sfinalizować głośnego ruchu - wyjaśnia portal widzewtomy.net.
Już od dłuższego czasu pojawiały się znaki, że przygoda Gikiewicza w Łodzi może zakończyć się przedwcześnie. Pierwszym poważnym sygnałem było sprowadzenie definitywnie z Legii Warszawa utalentowanego Macieja Kikolskiego. Jak się okazuje, to nie był koniec ruchów związanych z pierwszą pozycją.
Czterokrotni mistrzowie Polski sfinalizowali następnie mocny na papierze ruch związany z zakontraktowaniem Veljko Ilicia. Nagle 37-latek spadł w hierarchii dopiero na trzecie miejsce.
Gikiewicz ma swoje ambicje. Te z całą pewnością nie dotyczą przesiedzenia na ławce całego sezonu.Popularne
Doświadczony golkiper dostał zatem zgodę na transfer. W grę wchodziło nawet rozwiązanie umowy. Potrzebna była tylko konkretna propozycja od zainteresowanego zespołu. Taka w końcu się pojawiła.
Gikiewicz w ostatnich dniach okna mógł trafić do Zagłębia Lubin. Wszystkie strony były na „tak”, lecz finalnie ruch nie doszedł do skutku.
„[...] Z naszych ustaleń wynika, że powodem były wewnętrzne ruchy w gabinetach lubinian. Zamieszanie dotyczące obsady kluczowych stanowisk w klubie sparaliżowały proces transferowy i na dokończenie formalności w temacie Gikiewicza zabrakło czasu” - przekonuje portal widzewtomy.net.
„Miedziowi” rzutem na taśmę w Deadline Day potwierdzili transfery Leonardo Rochy i Jesusa Diaza. Szczególnie negocjacje w sprawie Portugalczyka nie należały do łatwych. Do samego końca walczyła o niego Bruk-Bet Termalica Nieciecza, a w tle całej sytuacji przyglądał się jeszcze Górnik Zabrze.