Mimo kilku niewykorzystanych szans to Japończycy byli groźniejsi. Już w ósmej minucie trafili w słupek, później Polaków ratował Michał Matys.
Początek drugiej połowy w wykonaniu biało-czerwonych trudno uznać za udany. Czuła to ekipa z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Kiedy tylko sędzia wznowił mecz po ulewie deszczu, doskoczyli oni do zespołu Marcina Włodarskiego i strzelili gola, jak się okazało jedynego w zawodach.
W walce o wyrównanie nie pomagała nieskuteczność podań, już od defensywy. Swoje za uszami ma na pewno Dominik Szala.
Piłkarz Górnika Zabrze udzielił wywiadu pomeczowego.
– Widzieliśmy od samego początku, co będą robić. Widzieliśmy, że będą grali długą piłką. (…) To nie był łatwy mecz, przez całe 90 minut musieliśmy być przygotowani. No i jakiś brak doskoku przy bramce i samy jesteśmy sobie tego winni – stwierdził prawy obrońca.
– Trochę za nerwowo weszliśmy w mecz – dodał.
– Ciężko było pod koniec, brakowało tych sił – podkreślił.
Cel jest jeden.
– Musimy wygrać teraz, mamy dwa mecze w grupie – oznajmił.
Najbliższym rywalem jest Senegal, na zakończenie zmagań grupowych drużynę Włodarskiego czeka mecz z Argentyną.