Prezydent "Królewskich" nie podjął żadnych nerwowych kroków w styczniu i najprawdopodobniej w tym oknie nie dojdzie do żadnego większego transferu z udziałem madrytczyków. Za to bardzo konkretny plan jest już na lato.
Główne cele pozostają niezmienne: David de Gea i Robert Lewandowski.
Hiszpański bramkarz, bohater dramatycznych wydarzeń w "deadline" 2015, przedłużył potem kontrakt z Manchesterem United do 30 czerwca 2019 roku. Teraz Pérez sprowadzenie latem rodaka uważa za swój obowiązek, szczególnie, że golkiper dalej chciałby powrócić do ojczyzny. Latem minionego roku United i Real porozumiały się na poziomie 30 milionów euro, ale w związku z nową umową cena pójdzie w górę, może nawet do poziomu 50 milionów, o ile "Czerwone Diabły" w ogóle usiądą do rozmów.
Z kolei serial z Lewandowskim trwa już od jakiegoś czasu. Madryckie media regularnie poświęcają swoje okładki polskiemu napastnikowi, podsycając dodatkowo plotki. Tutaj prezydent Realu musi się liczyć z ogromnym wydatkiem, może nawet powyżej 70 milionów euro, gdyż Bayern nie ma żadnych podstaw do sprzedaży.