Dyrektor Bayernu Monachium wściekły. „Wszyscy byliśmy za niemieckim finałem. Wszyscy oprócz polskich sędziów!”

2024-05-09 08:37:23; Aktualizacja: 6 miesięcy temu
Dyrektor Bayernu Monachium wściekły. „Wszyscy byliśmy za niemieckim finałem. Wszyscy oprócz polskich sędziów!” Fot. Tobias Arhelger / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Sky

Max Eberl, dyrektor generalny pionu sportowego Bayernu Monachium, nie potrafił pogodzić się z porażką w półfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt. W pomeczowej rozmowie miał spore pretensje do Szymona Marciniaka.

Bayern Monachium już witał się z Borussią Dortmund w finale Ligi Mistrzów. Do powtórki starcia sprzed jedenastu lat jednak nie dojdzie. 

Podopieczni Thomasa Tuchela nie dotrwali z korzystnym wynikiem do końca. Brak koncentracji i świetna reakcja Realu Madryt spowodowały, że stracili dwa gole. 

Bawarczykom bardzo trudno było się pogodzić z zaistniałą sytuacją - z nieba do piekła w zaledwie kilkadziesiąt sekund.

Końcówka starcia na Estadio Santiago Bernabeu była niezwykle emocjonująca. Doszło w niej także do sporej kontrowersji, gdyż Szymon Marciniak wskazał na spalonego podczas akcji Bayernu, która zakończyła się golem.

Z dostarczonych powtórek trudno było wywnioskować, czy polski zespół sędziowski podjął słuszną decyzję.

Niemiecki gigant był oburzony postawą arbitrów. 

- Katastrofalna decyzja sędziego liniowego i sędziego głównego. Ta decyzja to prawie jak zdrada - przekonywał rozgoryczony Thomas Tuchel (więcej TUTAJ).

Mniej rozmowny po ostatnim gwizdku był Max Eberl. Dyrektor generalny pionu sportowego Bayernu w kilku słowach odniósł się do kontrowersyjnej sytuacji.

- Wszyscy byliśmy za niemieckim finałem. Wszyscy oprócz polskich sędziów! - rzucił 50-latek.

- Przyznał się do błędu i przeprosił, ale co mamy zrobić z jego przeprosinami? - dodał po chwili.

Bayern Monachium postara się jak najszybciej zapomnieć o zmierzającym do końca sezonie. Na jego przestrzeni zawiódł na wszystkich frontach, nie sięgając po żadne trofeum.