Eric Cantona nie wytrzymał. Ostra reakcja na wieści o sir Alexie Fergusonie

Eric Cantona zareagował w dosadny sposób na wieści o pozbawieniu sir Alexa Fergusona funkcji ambasadora Manchesteru United.

Zespół „Czerwonych Diabłów” przechodzi gruntowną przebudową na szczeblu sportowym oraz administracyjnym po trafieniu mniejszościowego pakietu akcji w ręce Jima Ratcliffe'a.

Nie omija ona także osoby legendarnego sir Alexa Fergusona, który w ramach wprowadzanego pakietu oszczędności straci lukratywne stanowisko globalnego ambasadora klubu po zakończeniu sezonu, o czym poinformowało „The Athletic”.

Do formalnego rozwiązania współpracy pomiędzy stronami dojdzie za obopólnym porozumieniem. Jednocześnie władze Manchesteru United nie zamierzają w żadnym stopniu pozbywać się ojca największych sukcesów w historii zespołu, bo zostanie przekwalifikowany na funkcję niewykonawczą i dalej będzie ciepło przyjmowany na głównej loży na Old Trafford.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

OFICJALNIE: Podpisał kontrakt na... cztery mecze. Zaskakujący ruch byłego napastnika Górnika Zabrze i Piasta Gliwice

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

Rekord transferowy Ekstraklasy?! Legia Warszawa przyśpiesza

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

José Mourinho wysłał ludzi po reprezentanta Polski! Bardzo chce tego transferu

Piłkarz Legii Warszawa nie zagra już u Gonçalo Feio?!

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

Next

Te zapewnienia zdają się nie zaspokajać Erica Cantony, który w dosadnym sposób skomentował na Instagramie decyzję przedstawicieli „Czerwonych Diabłów”.

„Sir Alex Ferguson powinien móc robić w klubie, co chce, aż do dnia swojej śmierci. Taki brak szacunku. To całkowicie skandaliczne. Sir Alex Ferguson będzie moim szefem na zawsze! A ich wszystkich wrzucam do wielkiego worka gówna!” - napisał Francuz, reprezentujący angielską drużynę w latach 1992-1997.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Eric Cantona (@ericcantona)