Erling Braut Haaland przebił Roberta Lewandowskiego. Rekord Polaka przetrwał osiem lat

O tym, że Erling Braut Haaland jest w kosmicznej formie, wie każdy kibic śledzący choć trochę piłkę nożną. Na zakończenie eliminacji Mistrzostw Świata 2026 dokonał rzeczy równie nieziemskiej. Należałoby wręcz powiedzieć, że zdetronizował Roberta Lewandowskiego.

Goleador przyszedł na świat 21 lipca 2000 roku w Anglii, ale ze względu na pochodzenie rodziców ma podwójne obywatelstwo. W jego żyłach płynie norweska krew sportowca. Ojciec był piłkarzem, matka uprawiała lekkoatletykę.

Cały świat zdążył go doskonale poznać, przede wszystkim po transferze z Borussii Dortmund do Manchesteru City. Wykazujący się niezwykłą szybkością, siłą fizyczną, doskonałym ustawianiem się na boisku oraz skutecznością w polu karnym snajper bije wszelkie rekordy – oczywiście głównie te strzeleckie.

W niedzielę ustanowił kolejny, którym dotychczas samodzielnie władał Robert Lewandowski. Chodzi o rozstrzygnięcie na arenie reprezentacyjnej.

Popularne

Previous

Jerzy Dudek: To najlepiej zarządzany klub w Polsce

Karol Świderski w Ekstraklasie?!

Zażądał od Legii Warszawa 600 tysięcy euro rocznie. To będzie jego nowy klub

Mario Balotelli nie chciał do Wieczystej Kraków. Rozmawia z 37-krotnym mistrzem kraju

Odmówił dołączenia do Legii Warszawa! To ma być jego nowy klub

„To jest recydywista. Powinien 10 razy wylecieć z treningu”. Prezes Lecha Poznań o jego byłym piłkarzu

Lech Poznań zażądał za niego dziesięć milionów euro. Proponowali siedem

Marek Papszun reaktywuje go dla Legii Warszawa? „Ma dar”

Next

25-letni Haaland zdobył tyle samo bramek co nasz rodak występujący w FC Barcelonie w jednej turze kwalifikacji do mundialu. Norweg zanotował 16 trafień, „Lewy” tyle samo w eliminacjach MŚ 2018.

Jest jednak znacząca różnica – Haaland popisał się takim dorobkiem w znacznie krótszym rozmiarze czasowym. Konkretniej rzecz ujmując, rozegrał o dwa mecze mniej. Średnio strzelił dwa gole na spotkanie.

To głównie dzięki niemu Skandynawowie wracają na arenę mundialu. Ostatni raz znaleźli się na niej w 1998 roku, dochodząc do 1/8 finału.

Pozostaje pytanie, jak daleko drużyna narodowa zajdzie z prawdopodobnie najlepszym napastnikiem na świecie.