Erling Haaland w szczerym wywiadzie. „Zaczynam już mieć trochę dość”

Erling Haaland błysnął w czwartkowym meczu reprezentacji Norwegii. Po spotkaniu przyznał, że sława bywa czasem męcząca.

Reprezentacja Norwegii nie może być pewna awansu do Mistrzostw Europy. Podczas eliminacji zdarzyło jej się kilka wpadek, dlatego ta zajmuje dopiero trzecie miejsce w grupie.

Wpadka z Cyprem znacznie skomplikowałaby sprawę. Podopieczni Ståle Solbakkena poradzili sobie ostatecznie z czwartkowym rywalem bez problemów, wygrywając 4:0. Dubletem popisał się Erling Haaland.

Gwiazda Manchesteru City trafiała do siatki w 65. i 72. minucie. Jego dorobek z tych eliminacji wskazuje na sześć goli.

- To było ważne zwycięstwo i możemy już skoncentrować się na Hiszpanii - powiedział Haaland, który dzięki dwóm bramkom zbliżył się już do najlepszego strzelca w historii reprezentacji Norwegii. Grający w latach 1928-1937 Jørgen Juve strzelił bowiem 33 bramki, czyli tylko sześć więcej od znajdującego się wciąż na początku kariery zawodnika.

Po końcowym gwizdku sędziego na boisku wdarli się kibice, którzy chcieli uściskać 23-latka i zrobić sobie z nim pamiątkowe zdjęcia. Interweniować musieli ochroniarze.

Haaland przyznał później w wywiadzie dla TV2, że takie sytuacje bywają męczące.

- Oczywiście bardzo doceniam to wsparcie. Właśnie to chciałem robić, gdy byłem mały, więc nie narzekam szczególnie na to. To taki półstres. Zaczynam mieć już trochę dość mojego własnego nazwiska, ale tak właśnie jest. Niewiele mogę z tym zrobić. Muszę z tym żyć. Oczywiście doceniam wsparcie - powiedział snajper mistrza Anglii.

Prawdziwy test dopiero przed Haalandem i spółką. Już 15 października norweska kadra zmierzy się w arcyważnym meczu z drugą w tabeli Hiszpanią. Obydwa zespoły dzielą dwa punkty, a w dodatku zawodnicy z Iberii mają do rozegrania o jeden mecz więcej.