EURO 2020: Najnowsze doniesienia na temat stanu zdrowia Artema Biesiedina

Reprezentacja Ukrainy pokonała drużynę Szwecji w meczu 1/8 finału EURO 2020 wynikiem 2:1. Regulaminowy czas gry zakończył się remisem, a decydującą bramkę Ukraińcy zdobyli w ostatniej minucie meczu, a jej autorem był Artem Dovbyk.

24-latek pojawił się na boisku dopiero w 106. minucie, kiedy Ukraina została w grze bez nominalnego napastnika i grała w przewadze liczebnej. Wszystko dlatego, że w pierwszej połowie dogrywki Szwed Marcus Danielsson brutalnie sfaulował ukraińskiego napastnika Artema Biesiedina.

Sprawca wyleciał z boiska otrzymując czerwoną kartkę, a Biesiedin został natychmiast zmieniony. Warto odnotować, że na boisku spędził zaledwie dziesięć minut - zameldował się na nim dopiero w 91. minucie.

Szwedzki zawodnik najpierw wybił piłkę, ale jego noga powędrowała dalej i trafiła w kolano Ukraińca. Biesiedin natychmiast upadł na murawę, ale ostatecznie udało mu się opuścić boisko z pomocą lekarzy. Tuż za linią boczną do zawodnika podszedł selekcjoner Ukrainy Andriij Szewczenko i objął go w ramiona.

Szewczenko jako pierwszy wypowiedział się na temat stanu zdrowia Besedina zaraz po meczu. Kontuzję piłkarza nazwał poważną:

- Stan Biesiedina? Nie wiem, pytałem lekarzy. Mam nadzieję, że nic mu nie będzie. Biorąc pod uwagę ból, jaki odczuwał, można było odnieść wrażenie, że to nic takiego. Wydaje mi się jednak, że i tak doznał poważnego urazu - powiedział były zawodnik Milanu i Chelsea na antenie Futbol 1.

Dzień po meczu trener bramkarzy reprezentacji Ukrainy Ołeksandr Szowkowski wyjawił, że Biesiedin po kontuzji opuścił zgrupowanie reprezentacji i wróci na Ukrainę na szczegółowe badania lekarskie: - Biesiedin jest zmuszony opuścić miejsce, w którym znajduje się zespół i wrócić do Kijowa, aby przejść pełne badania - oświadczył.

Według strony internetowej UAF, wstępne badanie Biesedina wykazało kilka siniaków na jego nodze. Istnieje również podejrzenie naderwania więzadeł krzyżowo-biodrowych. Dokładny czas powrotu do zdrowia zostanie określony na podstawie rezonansu magnetycznego po jego powrocie na Ukrainę.

Po meczu Danielson, który faulował Biesiedina, przyznał się do błędu i przeprosił Ukraińca za swoje zagranie.

Według szwedzkiego piłkarza, jego protest na boisku przeciwko czerwonej kartce wynikał z przekonania, że to on był pierwszy przy piłce.