Serbski zespół prowadził w niedzielnym meczu po bramce Miloša Veljkovicia z 17. minuty. Gdy już w drugiej połowie do siatki trafili Georgi Rusew oraz Kirił Despodow, pachniało niespodzianką, ale w samej końcówce spotkania na listę strzelców wpisał się Srđan Babić, dając punkt gospodarzom.
Tak naprawdę Serbowie mogli nawet przegrać, bo jednocześnie Czarnogóra uległa Węgrom 1:3. Ci ostatni zakończyli zmagania w grupie G na pierwszym miejscu z dorobkiem 18 punktów. Druga Serbia ma ich 14, a trzeci Czarnogórcy - 11. Dalej są Litwini (sześć „oczek”) i Bułgarzy (cztery).
W niedzielę 90 minut w trykocie bułgarskiej drużyny rozegrał Aleks Petkow, który na co dzień reprezentuje barwy Śląska Wrocław.
Awans z serbską ekipą wywalczyli z kolei byli Ekstraklasowicze. Dostępu do bramki gospodarzy bronił Vanja Milinković-Savić. Były golkiper Lechii Gdańsk, który obecnie jest związany z Torino, zanotował komplet ośmiu eliminacyjnych występów. W 85. minucie na boisku zameldował się Filip Mladenović, zmieniając Aleksandra Mitrovicia. Były gracz Lechii oraz Legii Warszawa aktualnie gra w Panathinaikosie.
W gronie uczestników EURO 2024 Serbowie dołączyli do Niemiec, Portugalii, Francji, Anglii, Danii, Węgier, Belgii, Hiszpanii, Austrii, Turcji, Szkocji, Albanii, Rumunii, Holandii, Szwajcarii i Słowacji.
😍🇷🇸 СРБИЈА ЈЕ НА ЕВРОПСКОМ ПРВЕНСТВУ! ВИДИМО СЕ У НЕМАЧКОЈ! #EURO2024 🏆🇩🇪 pic.twitter.com/5w8GI2cTev
— Fudbalski savez Srbije | FA of Serbia (@FSSrbije) November 19, 2023
🇷🇸🔜🇩🇪 #EURO2024 pic.twitter.com/nbNatSXLS5
— Fudbalski savez Srbije | FA of Serbia (@FSSrbije) November 19, 2023