Everton mobilizuje Seana Dyche'a. Pokaźna premia za utrzymanie

Everton pod wodzą Franka Lamparda spadał z kolejki na kolejkę w czeluści Championship. Legendarny angielski pomocnik podczas pracy na Goodison Park zaliczył aż 24 porażki w 44 spotkaniach. W końcu po serii dziesięciu spotkań bez zwycięstwa władze klubu zdecydowały się zakończyć tę rozczarowującą współpracę.

44-latek pozostawił „The Toffees” w trudnej sytuacji. Jeden z założycieli angielskiej ekstraklasy tkwi od dłuższego czasu w strefie spadkowej, co niepokoi niezwykle kibiców, niewyobrażających sobie rozstania z krajową elitą. Potrzeba więc było mocnego charakteru, który ogarnie ten cały rozgardiasz i ugasi rozprzestrzeniający się pożar.

Strażakiem został dobrze znany kibicom Premier League Sean Dyche. Rudobrody przedtem przez dekadę prowadził Burnley, osiągając z nim historyczne wyniki, w tym awans do europejskich pucharów.

51-latek, mimo ograniczonych środków i niezbyt atrakcyjnej gry, potrafił przez lata notować wyniki ponad stan. W końcu jednak coś  wygasło w związku Anglika z „The Clarets”, a więc ten 15 kwietnia pożegnał się z posadą.

Na Goodison Park Dyche trafia w roli strażaka. Głównym celem szkoleniowca z Kettering jest utrzymanie zespołu w Premier League.

Swoją przygodę w Liverpoolu emerytowany stoper rozpoczął świetnie. Jego podopieczni ograli lidera ligi, czyli Arsenal. Oczywiście, przed nim jeszcze sporo pracy, gdyż Everton nadal tkwi pod czerwoną kreską.

Jak podaje „Daily Mail”, zarząd dziewięciokrotnych mistrzów Anglii chce zmobilizować 51-latka, oferując mu sporą premię za utrzymanie się w krajowej elicie.

Dyche za wypełnienie celu otrzyma co najmniej 3,5 miliona funtów. Co więcej, ta SUMA może wzrosnąć w zależności od miejsca, które zajmą na koniec sezonu jego podopieczni.

Na ten moment zespół z Goodison Road plasuje się na 18. lokacie w lidze. Do czternastego Leicester traci zaledwie trzy punkty.