Fantasy Premier League: Śpieszmy się cieszyć z promocyjnie wycenianych zawodników - tak szybko odchodzą…

2020-08-31 12:54:26; Aktualizacja: 4 lata temu
Fantasy Premier League: Śpieszmy się cieszyć z promocyjnie wycenianych zawodników - tak szybko odchodzą…
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Nowy sezon Premier League zbliża się wielkimi krokami. Rozgrywki angielskiej ekstraklasy rozpoczną się dokładnie 12 września. W związku z tym czas na stworzenie składu w Fantasy Premier League. Z tej okazji poprosiliśmy Jana Sienkiewicza, triumfatora ostatniej edycji naszej ligi, o rekomendacje.

JAN SIENKIEWICZ (zwycięzca ligi Fantasy Premier League Transfery.info 2019/2020):

Nowy sezon stawia przed menedżerami szereg nowych wyzwań. W zakładce Defenders (obrońcy) brakuje bohatera zeszłej kampanii Fantasy Premier League, Johna Lundstrama. Za piątego najlepiej punktującego obrońcę sezonu 2019/2020 musimy dziś zapłacić 5,5 miliona funtów, a na domiar złego zawodnik Sheffield United został przemianowany na pomocnika.

W kategorii Midfielders (pomocnicy) obok Lundstrama pojawił się Mason Greenwood. Beztroskie posiadanie napastnika Manchesteru United za śmieszne 4,5 miliona to już melodia przeszłości. Dziś zostały nam tylko dobre wspomnienia Anglika w tak atrakcyjnej cenie; możemy je włożyć na półkę pomiędzy Riyadem Mahrezem za 5,5 miliona z mistrzowskiego sezonu Leicester City i Harrym Kane'em za 4,5 miliona, gdy w wielkim stylu przebił się do wyjściowej jedenastki Mauricio Pochettino.

W każdej edycji Fantasy Premier League trwa nieustanna walka o wyhaczenie tych najlepszych promocji na nadchodzący sezon. Tego lata jest to jeszcze większe wyzwanie niż kiedykolwiek wcześniej. Drużyny są już w trakcie najkrótszego okresu przygotowawczego w historii, który zapewne przyniesie nam więcej pytań niż odpowiedzi. W związku z tą niepewnością gracze Fantasy budują swoje zespoły wokół sprawdzonych i znanych nazwisk, co odzwierciedla wysokie posiadanie takich zawodników jak Trent Alexander-Arnold (56%), Kevin De Bruyne (40%) czy Pierre-Emerick Aubameyang (35%). Dlatego dziś przedstawiam czterech zawodników o niewielkim posiadaniu - a wysokim potencjale - którzy mogą pomóc Wam w mocnym wejściu w sezon i szybkim odskoczeniu znajomym w mini-ligach.

BRAMKARZ:

Alex McCarthy – 4,5 miliona funtów

Sezon 2019/2020 udowodnił nam po raz kolejny, że na pozycji bramkarza w Fantasy Premier League rzadko kiedy warto inwestować w najdroższe opcje „premium”. Pomimo zachowania szesnastu czystych kont i zdobycia Złotej Rękawicy, Brazylijczyk Ederson (6.0m) nie znalazł się nawet w TOP 5 najlepiej punktujących golkiperów minionego sezonu. To nie czyste konta, lecz obronione strzały oraz bonusy głównym są zazwyczaj źródłem punktów bramkarzy. Taką zależność możemy zaobserwować już od wielu lat i chodzącymi przykładami była czołowa dwójka minionego sezonu – Nick Pope oraz Dean Henderson. Ich posiadacze zawsze mogli liczyć chociażby na „save points”, a w przypadku wygranej zespołu do zera to właśnie oni byli pierwszymi kandydatami do zgarnięcia bonusów. W nowej kampanii ceny obu graczy wzrosły o milion. Biorąc pod uwagę jak niewielkie są różnice punktowe między czołowymi bramkarzami, ciężko uzasadnić kupno bramkarza Burnley za aż 5,5 miliona funtów.

Stąd też zwracamy naszą uwagę na opcje za 4,5 miliona funtów i moim kandydatem numer jeden jest Alex McCarthy. Bramkarz Southampton wskoczył do jedenastki „Świętych” po blamażu 0-9 z Leicester City i od tego momentu nie oddał swojej pozycji między słupkami. Od czasu tego niechlubnego spotkania drużyna Ralpha Hasenhüttla zdobyła do końca sezonu więcej punktów niż… Leicester. Dużą cegiełkę do takiego wzrostu formy zespołu dołożył właśnie McCarthy. Aż 7 z 9 czystych kont zachowanych przez Southampton w poprzednim sezonie przypadło na mecze, kiedy Anglik wychodził w pierwszym składzie. Co więcej, w zbliżającym sezonie możemy się spodziewać większej liczby czystych kont Świętych niż w poprzedniej kampanii. Sugeruje to między innymi statystyka Expected Goals Conceded (xGC); Southampton zanotowało wynik 23 xGC w ostatnich 19 kolejkach, podczas gdy w rzeczywistości stracili 26 bramek (źródło: Understat.com). Sprzyjający terminarz „Świętych” daje nadzieje na punkty McCarthy’ego już od samego początku.

OBROŃCA:

Kieran Tierney – 5,5 miliona funtów

W Arsenalu idzie nowe. Zatrudnienie Mikela Artety w połowie sezonu okazało się niezwykle trafionym wyborem zarządu. „The Gunners” sezon skończyli na fali wznoszącej i zwieńczyli go trzynastym zwycięstwem w rozgrywkach FA Cup. Ten sukces byłby niemożliwy bez poprawy organizacji obronnej oraz bez udziału Szkota, który niemalże z miejsca stał się ulubieńcem kibiców Kanonierów. Z powodu kontuzji, której nabawił się w wyjazdowym starciu z West Hamem, nie mieliśmy w poprzednim sezonie zbyt wielu okazji oglądać Szkota w akcji. Jednak forma, którą zaprezentował po przerwie spowodowanej wirusem pozwala wierzyć, że w zbliżającym się sezonie Tierney da wiele radości zarówno kibicom Arsenalu, jak i graczom Fantasy Premier League.

Wychowanek Celticu w 97 występach w szkockiej Premiership pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców i aż 25 razy notował asystę. Ten nieustępliwy i ofensywnie nastawiony boczny obrońca dał popis swoich ofensywnych umiejętności czy to w półfinałowym spotkaniu FA Cup przeciwko Manchesterowi City (znakomita asysta przy drugiej bramce Aubameyanga), czy też w ostatniej kolejce Premier Leauge z Watfordem (gol i asysta).

Od przyjścia Mikela Artety obrona Arsenalu wygląda z miesiąca na miesiąc coraz lepiej; niewykluczone więc, że na przestrzeni sezonu tacy zawodnicy jak William Saliba (4,5 miliona) czy Hector Bellerin (5 milionów) również okażą się ciekawymi opcjami. Jednak ofensywne usposobienie Kierana Tierneya powoduje, że prezentuje on największy potencjał punktowy i dlatego ostatecznie to on ląduje na mojej liście.

POMOCNIK:

Dele Alli – 8 milionów funtów

Serial „All or Nothing” wyemitowany przez Amazon Prime Video dostarcza nam coraz więcej ciekawych smaczków. To właśnie w nim José Mourinho przyznaje, że za jego kadencji w Manchesterze United tylko raz Sir Alex Ferguson przyszedł do niego z radą. Brzmiała ona następująco: „Kup Dele Alliego” (źródło: Sky Sports). Do transferu ostatecznie nigdy nie doszło, a teraz panowie mają okazję ze sobą pracować w Tottenhamie.

Dele Alli ostatni raz kosztował mniej niż 8,1 miliona funtów jeszcze w swoim debiutanckim sezonie 2015/2016. Anglik zachwycał swoją grą i współpracą z Harrym Kane'em cały kraj i graczy Fantasy. Swoje pierwsze trzy sezony w Premier League kończył ze znakomitymi liczbami; w tym czasie uzyskał 37 bramek i dołożył do tego 36 asyst. Niestety, przez ostatnie dwie kampanie Dele był trapiony przez kontuzje i zaliczył duży spadek formy. Brakuje go nawet w obecnych planach kadrowych Gary’ego Southgate’a, co może być… dobrą wiadomością dla nas i dla samego Anglika, który będzie miał czas by wrócić do pełnej dyspozycji i gry na pełnych obrotach. Przyjście José Mourinho obudziło na chwilę starego, dobrego Allego. W pierwszych pięciu meczach za kadencji Portugalczyka Anglik zanotował aż cztery bramki i trzy asysty. Grając tuż za plecami Kane’a, a czasem nawet będąc najbardziej wysuniętym zawodnikiem Spurs, Dele Alli znakomicie odnajdywał się w nowej (starej) roli i możemy spodziewać się, że w taki sam sposób Mourinho będzie chciał z niego korzystać od września. Do końca sezonu liczby nie były już tak imponujące - omijał spotkania czy to z powodu drobnych urazów, czy z powodu pozaboiskowej afery związanej z koronawirusem (post na Instagramie). Jednak na sezon 2020/2021 Dele Alli dostaje ode mnie „carte blanche”.

A czy Ty kupisz Dele Allego?

NAPASTNIK:

Raúl Jiménez - 8,5 miliona funtów

Nowy sezon Fantasy Premier League przyniósł wiele zmian pozycji popularnych zawodników. W sekcji Forwards nie znajdziemy przecież już ani Marcusa Rashforda (9,5 miliona, pomocnik), ani Pierre-Emericka Aubameyanga (12 milionów funtów, pomocnik). Stąd też lista godnych uwagi napastników stała się coraz krótsza. W związku tym można by było w ciemno zakładać, że Jiménez będzie się znajdował w zdecydowanej większości pierwszych draftów? Nic bardziej mylnego!

Pomimo życiowej formy i regularnie zdobywanych punktów przez ostatnie dwa sezony, obecnie tylko około jeden na pięciu graczy Fantasy Premier League ma Meksykanina w swojej drużynie. Dla porównania, posiadanie napastnika Wolverhampton w końcowej fazie projektu Restart przecież nieraz przekraczało 50%. Jest to o tyle szokujące, że tak naprawdę wszystko sprzyja temu, by od początku dać szansę Jiménezowi. Popularne „Wilki” nie będą w najbliższym sezonie uczestniczyć w europejskich pucharach i niewątpliwie powinno to wpłynąć pozytywnie na wyniki zespołu w Premier League. Dość wąska kadra nie pozwalała na rywalizowanie na wielu frontach w poprzednim sezonie – w tej kampanii zniknie problem czwartkowych wyjazdów do Armenii. Jiménez jest też zawodnikiem pewnym gry i w znacznej większości spotkań gra od deski do deski, dzięki czemu ma ogromną przewagę w porównaniu do reszty kandydatów w dobie meczów ligowych często co trzy/cztery dni. Nieoceniony jest też fakt, że prócz bramek Meksykanin często kreuje grę (17 asyst w dwóch sezonach), co daje mu pole position w walce o bonusowe punkty.

Wilki to zespół wciąż młody - szczególnie jeśli mówimy o przednich formacjach. Skrzydłowi Adama Traoré, Diogo Jota czy też Daniel Podence nie przekroczyli jeszcze 25. roku życia. To drużyna która ciągle się rozwija i ma poważne aspiracje na czołową czwórkę. Jiménez jest obecnie w mojej drużynie i nie podejrzewam, by do rozpoczęcia sezonu miało się coś w tej kwestii zmienić – wszystko przemawia za tym, że Meksykanin będzie czołową postacią tego sezonu Fantasy Premier League.


***


Kod do dołączenia do ligi Transfery.info: 5522lu.
Nagroda: koszulka wybranego klubu Premier League.

Odnośnik do gry: https://fantasy.premierleague.com/.

Więcej na ten temat: Anglia Fantasy Premier League