Fatalny uraz zawodnika Lecha Poznań. „Masakra”

Pech nie opuszcza Lecha Poznań. W pierwszej połowie poważnego urazu doznał Filip Dagerstål, który musiał opuścić boisko na noszach.

W zaległej, szóstej kolejce Ekstraklasy Lech Poznań mierzył się przy Bułgarskiej z Rakowem Częstochowa. Mecz od początku mógł się podobać.

Już w drugiej minucie mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie po bramce Deiana Sorescu. Piłkarz gości przytomnie rzucił się do dośrodkowanej głęboko w pole karne piłki i wbił ją w lewy dolny róg bramki.

Zaledwie cztery minuty później wynik meczu wyrównał Michał Gurgul. Lech podwyższył prowadzenie już w 25. minucie.

W 42. minucie rywalizacji doszło jednak do bardzo niepokojącej sytuacji. O górną piłkę powalczyli Łukasz Zwoliński i Filip Dagerstå. Niestety niefortunnie zderzyli się głowami.

Napastnik Rakowa uchronił się od większego urazu, lecz mniej szczęścia miał Szwed. Ten momentalnie upadł na murawę, łapiąc się za głowę. Wkrótce z rany zaczęła obficie lecieć krew.

Stoper „Kolejorza” opuścił murawę na noszach.

Cezary Olbrycht z Canal+ Sport szybko poinformował o stanie zawodnika.

- Kiedy znoszono piłkarza Lecha, wszyscy kręcili tutaj z przerażenia głowami. Powiedzieli, że rana jest bardzo szeroka i potrzebne będzie szycie. To będzie kilkanaście szwów. Potem tomografia komputerowa pod kątem ewentualnego wstrząsu mózgu - powiedział dziennikarz na antenie.

„Nieciekawie to wyglądało, oby nic się nie stało”, „Chyba prosto do szpitala, źle to wyglądało w pierwszym momencie i na noszach chłopak ledwo żywy”, „To drugi Rogne. Masakra” - piszą na Twitterze kibice.

Znoszony na noszach Filip Dagerstal. Nieciekawie to wyglądało, oby nic się nie stało 🤞#LPORCZ
— Antek Malinowski (@AntMalinowski_) September 28, 2023

Dagerstal chyba prosto do szpitala, źle wyglądało to w pierwszym momencie i na noszach chłopak ledwo żywy.
🤞
— Stanislaw Szwalek (@SSzwalek) September 28, 2023