FC Barcelona: Font wykluczył hitowy transfer
2020-12-17 11:01:08; Aktualizacja: 3 lata temuVíctor Font zapowiedział, że w przypadku obsadzenia go na stanowisku prezydenta Barcelony nie będzie zabiegał o nawiązanie ponownej współpracy z Neymarem.
Wybory nowego zarządu w „Dumie Katalonii” zbliżają się coraz większymi krokami. Pokaźna grupa kandydatów prześciga się w składaniu różnego rodzaju obietnic dotyczących między innymi transferów cenionych graczy na czele ze sprowadzeniem Neymara z powrotem na Camp Nou.
O nawiązaniu ponownie współpracy z Brazylijczykiem nie myśli jednak Víctor Font, który przyznał w rozmowie z Goal.com, że jeżeli zostanie wybrany na stanowisko prezydenta Barcelony, to na pewno nie będzie zabiegał o nawiązanie ponownej współpracy z 28-letnim zawodnikiem.
- Kocham go jako gracza i po prostu go lubię, bo to czysty talent, ale musimy być realistami. W przypadku naszej wygranej klub będzie miał silne przywództwo. Poza tym zespół znajduje się na teraz w trudnej sytuacji finansowej, a on chciałby pewnie konkurencyjnej pensji, której nie możemy mu zapewnić. Do tego nie możemy zapominać o wielu innych aspektach. Jesteśmy Barceloną, a klub jest ważniejszych niż ktokolwiek. Z kolei Neymar nas opuścił i ciągle pozywa, dlatego uważam, że ten wybór jest oczywisty - powiedział 48-latek. Popularne
Hiszpan zapewnił także, że nie będzie składał wielkich obietnic transferowych i tym samym nie będzie przynajmniej na razie zabiegał o względy między innymi Erlinga Brauta Haalanda, ponieważ ten znajduje się po zasięgiem „Dumy Katalonii”.
- W czasie prowadzenia kampanii normalną rzeczą jest pojawianie się wielu popularnych nazwisk. Kibice są jednak mądrzy i wiedzą, że po raz pierwszy w historii nie chodzi o obiecywanie wielkich transferów tak, jak to miało miejsce w przypadku Davida Beckhama w 2003 roku. Teraz musimy wzbudzić zainteresowanie innych stron. Mamy nowe pokolenie. To ono zasługuje na szanse i odpowiednie warunki do podejmowania ważnych decyzji - stwierdził Font i podkreślił, że w dalszym ciągu jego głównym celem jest zatrzymanie Leo Messiego.
- Uważam, że możemy go zatrzymać. Poza jego frustracją, która prawdopodobnie jest bardzo wysoka po wynikach, jakie osiągnęliśmy w sierpniu, jest też jeszcze jego miłość do Barcelony. Leo zawsze mówił, że chce tutaj skończyć karierę, a jego złość jest wynikiem wyłącznie braku projektu. My go opracowaliśmy i znów możemy stać się konkurencyjni. Chciałbym mu go zaprezentować i myślę, że da nam szansę. Jestem pewien, że gdyby znał go wcześniej, to nigdy nie poprosiłby o odejście. Jeśli doszlibyśmy jednak do punktu, w którym zawarlibyśmy ustną umowę z kimś, kto zasłużył sobie na prawo do decydowania o tym, czego chce, to powinniśmy być u jego boku, aby upewnić się, że odejdzie z największym honorem, jaki kiedykolwiek widziano, i jednocześnie zapewnić, że nasz związek będzie trwał długi czas - dodał 48-latek.