FC Barcelona „okradziona” w hicie LaLigi. Mistrzowie Hiszpanii z dosadną reakcją

Po meczu FC Barcelony z Atlético Madryt katalońskie media grzmią w sprawie postawy sędziego Sáncheza Martíneza i jego pomocników.

FC Barcelona w 15. kolejce LaLigi mierzyła się z będącym w świetnej formie Atlético Madryt. Zdaniem wielu to właśnie ekipa Diego Simeone była faworytem tej hitowej konfrontacji.

Ostatecznie górą byli gospodarze, którzy wygrali po trafieniu João Félixa z 28. minuty.

Po spotkaniu więcej mówi się jednak o decyzji sędziego Sáncheza Martíneza i jego asystentów. Katalońskie media wytykają całą masę błędów 40-latka.

Najczęściej komentowane sytuacji to atak Mario Hermoso na autora jedynej bramki. „Sport” wspomina również o dwóch „nieistniejących” faulach, przyznanych na skraju pola karnego „Dumy Katalonii”. Po jednym z takich rzutów wolnych świetną interwencję zanotował Iñaki Peña.

Niedzielne zwycięstwo nie złagodziło oburzenia w FC Barcelonie. Zarówno w szatni, jak i na stanowisku prezydenta. Joan Laporta zabrał głos już w zeszłym tygodniu po tym, jak Munuera Montero uznał kontrowersyjną bramkę Rayo Vallecano i nie pokazał dwóch kartek, jednej za wślizg na Robercie Lewandowskim, a drugiej za wślizg na Raphinhę w doliczonym czasie gry.

Katalończyków zaskoczyło również niedzielne zachowanie sędziego liniowego, Raúla Cabañero, w przerwie meczu. Po gwizdku stał przed drzwiami szatni gospodarzy i nasłuchiwał ewentualnych uwag, które można by było zapisać w protokole. Jak zapewnia „Sport”, zachowanie to powtórzyło się po ostatnim gwizdku.

Barcelona jeszcze w trakcie meczu odniosła się do decyzji sędziów, publikując na Twitterze wymowny wpis ze śmiejącym się emotikonem.