O zbliżających się do końca rozmowach z Sergim Roberto informował nawet Joan Laporta. Mijają jednak kolejne tygodnie, a zawodnik Barcelony nie złożył podpisu na umowie. Katalońskie media ostatnio informowały już, że rozmowy między stronami zostały wstrzymane i z taką inicjatywą wyszła Barcelona.
Teraz „Mundo Deportivo” pisze, że strony faktycznie były już bardzo blisko dogadania się. Finalnie klub stwierdził jednak, iż mimo obniżenia pensji Roberto w ramach proponowanego nowego kontraktu dostawałby zbyt duże pieniądze jak na zawodnika, który nie ma statusu bezwzględnego piłkarza podstawowego składu. Owszem, 29-latek jest bardzo przydatnym graczem, ale jednak nie należy do grona największych gwiazd zespołu.
„Mundo Deportivo” zwraca uwagę na jeszcze jeden fakt, a mianowicie obecność w drużynie i rosnące pozycje Pedriego, Gaviego i Nico. Dziennik sugeruje, że odejście Roberto, którego kontrakt wygasa w połowie 2022 roku, może okazać się po prostu najlepszym wyjściem dla każdej ze stron.
O podpis Roberto może powalczyć Manchester City, ale chętnych na pewno znajdzie się więcej.