Fernando Santos wyląduje na dywaniku u Cezarego Kuleszy

Dziś po feralnym wieczorze w Tiranie, zwieńczonym porażką 0:2 z Albanią, dziennikarzowi udało się zamienić parę zdań z wracającym do ojczyzny prezesem PZPN-u. Nie był on jednak wylewny i skierował redaktora ze szczegółowymi pytaniami do generalnego sekretarza piłkarskiej federacji, Łukasza Wachowskiego.

Z przekazu działacza wynika, że do kluczowych rozmów na linii Kulesza-Santos dojdzie już w najbliższy wtorek, a Portugalczyk zostanie poinformowany o konkretnej godzinie stawienia się w siedzibie w drodze powrotnej do Kraju nad Wisłą.

To niecodzienny zabieg selekcjonera, który zwykle ze swoimi asystentami po meczach najpierw udawał się do Lizbony, ale tym razem obiecał sobie dokładnie przeanalizować wrześniowe spotkania, w których udało się zdobyć tylko trzy z sześciu możliwych punktów.

Wkrótce może się jednak okazać, że kolejnego podejścia nie będzie, a reprezentację podczas październikowych oraz listopadowych spotkań o stawkę poprowadzi inna postać. Przynajmniej takie są prognozy.

Ten sam Szczygielski na pomeczowej konferencji spytał Santosa o dalszą przyszłość na stanowisku. Triumfator EURO 2016 odparł, że na pewno do dymisji się nie poda.

Wszystko wskazuje jednak na to, że kolejny portugalski zabieg zakończy się niewypałem. PZPN wcześniej nie nadawał na tych samych falach z Paulo Sousą.

Kontrakt Santosa formalnie wygasa wraz z zakończeniem EURO 2024, o ile w ogóle uda się na nie awansować. Zawarto też zapis o przedłużeniu współpracy do Mistrzostw Świata 2026.

Biało-czerwoni po pięciu rozegranych meczach eliminacyjnych zainkasowali tylko sześć punktów. Wyprzedza ich nawet Mołdawia, mająca o dwa „oczka” więcej.

***

Znamy następcę Fernando Santosa? „W czerwcu był mocno grany temat”

Tyle zarobi Fernando Santos w razie zwolnienia z reprezentacji Polski. OGROMNA KWOTA