Ferran Torres eksplodował w sprawie Viníciusa Júniora. „Roz**bię go, nie będzie co zbierać”

2024-01-16 18:43:33; Aktualizacja: 1 rok temu
Ferran Torres eksplodował w sprawie Viníciusa Júniora. „Roz**bię go, nie będzie co zbierać” Fot. pressinphoto/SIPA USA/PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Movistar+

Gwiazdą ostatniego meczu Realu Madryt z FC Barceloną był z pewnością Vinícius Júnior. Zachowanie Brazylijczyka z finału Superpucharu Hiszpanii rozsierdziło Ferrana Torresa.

Real Madryt bez większych problemów poradził sobie z FC Barceloną w minioną niedzielę. Już po dziesięciu minutach wicemistrzowie Hiszpanii prowadzili 2:0.

Katalończycy byli w stanie odpowiedzieć jedynie pięknym trafieniem sprzed pola karnego Roberta Lewandowskiego. Nie zdało się to na nic, gdyż stołeczna drużyna zanotowała później dwie kolejne bramki.

Bezsprzecznie bohaterem spotkania był Vinícius Júnior, który na saudyjskim obiekcie trafił trzykrotnie do siatki - po raz ostatni z rzutu karnego. Ponownie jednak wpadł w wir wydarzeń niemających zbyt wiele wspólnego ze sportem.

Zachowanie gwiazdora „Królewskich” nie przypadło do gustu Ferranowi Torresowi. Hiszpan jeszcze przed zejściem z boiska w 61. minucie starł się kilkukrotnie z 23-latkiem. W końcu eksplodował.

Jeszcze przed czerwoną kartką dla Ronaldo Araújo zarzucał Brazylijczykowi symulacje i prowokacje. Ten nie pozostawał dłużny i nakręcał złość swoimi gestami.

- Tego to bym roz***rdołił, na prawdę. Jak ten k***s coś mi powie, to roz**bię go. Nie będzie co z niego zbierać, zobaczycie - miał rzucić Torres w stronę Viníciusa wedle Movistar+.

Atakujący FC Barcelony spotkał się chwilę później ze zmasowaną krytyką ze strony Toniego Kroosa, Ferlanda Mendy'ego i Antonio Rüdigera.

Sam Vinícius doskonale wiedział, że po meczu znowu jego zachowanie stanie się tematem licznych rozmów. 

- Prawda jest taka, że jestem nadal bardzo smutny, bo wszyscy chcą ze mną walczyć, gdyż na końcu wiedzą, że w mediach wyjdzie, że zrobiłem to i tamto. Staram się być maksymalnie spokojny i skupiać się na meczu, by móc robić najlepsze rzeczy dla kolegów. Czasami to jednak nie tylko moja wina. Jasne, że nie jestem święty i czasami gadam za dużo czy robię zwód, którego nie powinienem robić - powiedział przed kamerami autor 68 bramek w barwach 14-krotnych zwycięzców Ligi Mistrzów.