Florentino Pérez nie ma żalu do Carlo Ancelottiego. Real Madryt chce związać się z nim w przyszłości

Mimo że drogi Realu Madryt i Carlo Ancelottiego najprawdopodobniej się wkrótce rozejdą, Florentino Pérez ma nadzieję, że za jakiś czas Włoch będzie ponownie z nim współpracował – informuje Relevo.com.

Kiedy pod koniec 2023 roku „Królewscy” poinformowali o przedłużeniu umowy swojego szkoleniowca, pojawiały się wieści, że 65-latek wcale nie musi pracować do jej końca na tym samym stanowisku.

Wieź, jaka łączy Carlo Ancelottiego i Florentino Péreza, jest specjalna. Jakby tego było mało, strony dzielą się maksymalną sympatią, a także ogromnym szacunkiem.

To w końcu Włoch odczarował dla Realu Madryt Ligę Mistrzów. Odkąd zasiada on na ławce, klub trzykrotnie wygrywał rozgrywki.

Popularne

Previous

Thomas Müller pójdzie śladami Lukasa Podolskiego?! Ten klub chce gwiazdę Bayernu Monachium

„Afimico Pululu mentalnie odszedł z Jagiellonii Białystok”

„Jacek Zieliński w Legii Warszawa jutro podpisywałby z nim kontrakt i płacił siedem milionów euro”

Marcin Bułka na radarze seryjnego mistrza kraju! Miałby zastąpić legendę

Hitowy powrót do Lecha Poznań już wkrótce?! Mateusz Borek może się o to założyć

Kamil Jóźwiak już latem w Ekstraklasie? Ten klub będzie miał duże szanse

Była gwiazda Chelsea trenerem Wieczystej Kraków?!

Lukas Podolski skomentował ruch Legii Warszawa

Next

Idąc tym tropem, chociaż najprawdopodobniej współpraca dobiegnie końca, w przyszłości „Carletto” może wrócić na Estadio Santiago Bernabéu.

Nie tak dawno Pérez oraz Ancelotti wrócili do rozmowy sprzed kilkunastu miesięcy, a sternik „Los Blancos” zaoferował 65-latkowi prestiżową posadę. Mowa o dożywotniej roli ambasadora klubu, którą miałby objąć już po zakończeniu kariery.

Jeśli legendarny strateg się zgodzi, dołączy do takich postaci, jak Roberto Carlos czy Raúl, którzy posiadują podobne stanowiska.

W dowód wdzięczności madrytczycy planują również wypłatę pełnego wynagrodzenia za ostatni rok kontraktu, które ma wynosić 11 milionów euro brutto.

Coraz więcej wskazuje na to, że były opiekun Milanu, Paris Saint-Germain czy Bayernu Monachium niebawem po raz pierwszy będzie miał okazję sprawdzić się jako selekcjoner. Z otwartymi rękami gotowi są powitać go Brazylijczycy.