Francisco Trincão naciska na Barcelonę. Portugalczyk żądny transferu
2022-06-15 21:34:13; Aktualizacja: 2 lata temuFrancisco Trincão pragnie tego lata wrócić do rodzimej Portugalii i zasilić szeregi Sportingu. FC Barcelona nie chce jednak zgodzić się na rozstanie z ofensywnym piłkarzem, dopóki nie otrzyma za niego satysfakcjonującej oferty - przekonuje „Sport”.
„Duma Katalonii” ubiegła przed paroma laty konkurencję i wyłożyła 31 milionów euro na pozyskanie utalentowanego skrzydłowego Bragi.
Obie strony wiele sobie obiecywały po nawiązaniu współpracy. Ta nie układała się jednak po myśli zawodnika, który w swoim debiutanckim sezonie na Camp Nou nie otrzymywał wystarczającej liczby minut do wykazania się prezentowanymi umiejętnościami.
Z tego powodu w strukturach klubu zapadła szybka decyzja o wystawieniu 22-letniego ofensywnego piłkarza na sprzedaż. Popularne
Francisco Trincão nie narzekał na brak zainteresowania, ale żadna z zainteresowanych nim drużyn nie była skora do spełnienia wygórowanych oczekiwań Barcelony. W efekcie sprawa transferu Portugalczyka zamknęła się na korzystnym wypożyczeniu go do Wolverhampton za sześć milionów euro z zawartą opcją wykupu za 30 milionów euro.
Skrzydłowy nie prezentował się jednak na tyle dobrze na angielskich boiskach, by „Wilki” aktywowały wspomniany zapis. Dlatego też 22-letni zawodnik został zmuszony do zanotowania powrotu do „Dumy Katalonii”, gdzie nie ma zamiaru kontynuować kariery.
Sama ekipa z Camp Nou także jest otwarta na sprzedaż ofensywnego piłkarza. A temu marzy się zaliczenie powrotu na rodzime boiska, gdzie najchętniej dołączyłby do Sportingu.
Dziennikarze „Sportu” przekonują, że klub z Lizbony nawiązał już stosowny kontakt z Barceloną, która chce uzyskać przynajmniej 20 milionów euro z tytułu sprzedaży Trincão lub wypożyczenia go z opcją obligatoryjnego wykupu za wspomnianą sumę.
„Lwy” nie dysponują takimi środkami i przedstawiły „Dumie Katalonii” ofertę tymczasowego transferu skrzydłowego z jedynie opcją wykupu za 15 milionów euro i dodatkowe pięć milionów euro zawartych w formie bonusów.
Drużyna z Camp Nou odebrała tę propozycję jako niewystarczającą i czeka na otrzymanie lepszej.
Sam Portugalczyk traci natomiast cierpliwość i zaczyna wywierać nacisk na władze Barcelony, by te zaakceptowały nadesłaną ofertę. Pracodawca skrzydłowego pozostaje na razie nieugięty.