Franciszek Smuda zdiagnozował główny problem Wisły Kraków. „Powód porażek jest prosty. To była przesada”
2024-06-04 23:51:34; Aktualizacja: 8 miesięcy temu![Franciszek Smuda zdiagnozował główny problem Wisły Kraków. „Powód porażek jest prosty. To była przesada”](img/photos/81038/1500xauto/franciszek-smuda.jpg)
Franciszek Smuda w rozmowie z Polsatem Sport wskazał główny problem pierwszoligowej Wisły Kraków, którą w przeszłości miał okazję trenować.
Wisła Kraków w niedawno zakończonym sezonie zajęła zaledwie dziesiąte miejsce, w związku z czym nie znalazła się nawet w strefie barażowej, dzięki której mogłaby powalczyć o upragniony awans do Ekstraklasy.
Władze klubu wraz z trenerem Albertem Rudé podjęły decyzję o zakończeniu dotychczasowej współpracy. Na miejsce Hiszpana zatrudniono Kazimierza Moskala, który powraca do Wisły po dziewięciu latach rozłąki.
57-latek wcieli się w rolę „mechanika”, którego zadaniem będzie zdiagnozowanie problemu stojącego za brakiem oczekiwanych rezultatów. Wszystko jednak przyjdzie dopiero z czasem, gdy Moskal wraz ze swoimi nowymi podopiecznymi przepracuje na treningach pewien okres.Popularne
Niektórzy mają już jednak swoje typy, co dokładnie zawiodło w Wiśle. Jedną z takich osób jest Franciszek Smuda, a więc były trener „Białej Gwiazdy”. W rozmowie z Polsatem Sport przyznał on, że jego zdaniem problemem była hiszpańska kolonia piłkarzy, którzy nie tworzyli jedności.
- Powód tych porażek jest prosty. Przede wszystkim zrobiło się w klubie za duże gniazdo Hiszpanów. Niby wszyscy byli dobrze wyszkoleni technicznie, ale nie tworzyli zespołu, przez co pękali na boisku... Z każdym razem, gdy pracowałem w Wiśle prezes Cupiał przestrzegał nas: „Uważajcie, żeby nie powstało gniazdo piłkarzy z jednej nacji, bo to zawsze rozbija zespół. Czasem już trzech to jest za dużo”. Wisła miała ponad pół składu Hiszpanów i połowę ławki rezerwowych. To była przesada - powiedział.
Niewykluczone, że wraz ze zmianami kadrowymi oraz trenerskimi Wisła zmieni również swoje podejście i klub ten zacznie w końcu częściej stawiać na polskich zawodników.