Francja uległa Hiszpanii, ale on może się poczuć wielkim zwycięzcą. Wspaniały debiut Rayana Cherkiego

2025-06-05 23:17:09; Aktualizacja: 2 tygodnie temu
Francja uległa Hiszpanii, ale on może się poczuć wielkim zwycięzcą. Wspaniały debiut Rayana Cherkiego Fot. Victor Velter / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Wielkie będzie to lato dla Rayana Cherkiego. Gracz ofensywnej formacji Olympique'u Lyon zadebiutował w reprezentacji Francji, i to we wspaniałym stylu. Pokaz umiejętności zaprezentował na niedługo przed zapowiadanym hitowym transferem do Premier League.

W czwartkowy wieczór wyłoniony został drugi finalista Ligi Narodów UEFA. Hiszpania pokonała Francję, której w meczu o honorowe trzecie miejsce przyjdzie się pojedynkować z gospodarzami Final Four – Niemcami. Mistrzowie Europy o trofeum powalczą z Portugalią.

Scenariusz drugiej z półfinałowych rywalizacji trudno byłoby wymyślić nawet największym twórcom kina. „Trójkolorowi” mieli już leżeć na deskach i się z nich nie podnieść. W 67. minucie na tablicy wyników widniało już 5-1 dla Hiszpanii, a na świeczniku ponownie znalazł się Lamine Yamal.

Blask genialnego 17-latka częściowo udało się przyćmić piłkarzowi z drugiej strony barykady. Swoje pierwsze 30 minut w barwach Francji otrzymał Rayan Cherki. Skrzydłowy, tudzież ofensywny pomocnik nie mógł ich lepiej wykorzystać.

21-latek dał impuls do gonienia wyniku w 79. minucie pięknym strzałem z dystansu. Następnie mocno zaangażował się w samobójcze trafienie Daniego Viviana. W końcu posłał „ciasteczko” na głowę Randala Kolo Muaniego, idealnie wchodzącego między dwójkę obrońców.

***

Hiszpania 5-4 Francja [WIDEO]

***

Na dwie minuty przed końcowym gwizdkiem głównie dzięki zaangażowaniu Cherkiego wicemistrzów świata dzieliła już tylko jedna bramka od wyrównania i pół godziny dogrywki. Ostatecznie, pomimo heroicznej walki, zabrakło jednak czasu.

Ze wszystkich 19 podań tylko jedno okazało się niecelne, za to aż trzy były kluczowe, jednak dwóch z nich na gola nie potrafili zamieniać koledzy. Gdyby nie ostateczny wynik, z pewnością o tym zawodniku mówiono by najgłośniej.

O usługi wychowanka Lyonu mocno zabiegał Liverpool, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że wybierze on największego konkurenta z Premier League w ostatnich kilku sezonach.