Gerrard za drogi

Żądana przez Liverpool suma odstępnego za Stevena Gerrarda jest zbyt wygórowana dla Realu Madryt. "Królewscy" naciskają na klub z Anfield Road, by ten nieco zszedł z ceny.<br><br>Real chce zamknąć transak(...)

Żądana przez Liverpool suma odstępnego za Stevena Gerrarda jest zbyt wygórowana dla Realu Madryt. "Królewscy" naciskają na klub z Anfield Road, by ten nieco zszedł z ceny.

Real chce zamknąć transakcję Gerrarda tak szybko, jak to tylko możliwe. Madrytczycy nie są jednak skłonni zapłacić za 30-letniego pomocnika kwoty przedstawionej przez Liverpool, a mowa o - bagatela - 30 milionach funtów.

Co oczywiste, "The Reds" są wyjątkowo niechętni pomysłowi sprzedaży największej obok Fernando Torresa gwiazdy zespołu. Sam Gerrard z kolei - powołując się na doniesienia z Wysp - nie jest za bardzo zadowolony z sytuacji panującej w klubie. Chodzi zwłaszcza o wciąż rosnące długi Liverpoolu i niepewną sytuację drużyny, na którą wpływ mają także przeciągający się wybór nowego menadżera i brak postępów w procesie zmiany struktury własnościowej. Dlatego Liverpool gotów jest zaakceptować decyzję Gerrarda o odejściu, ale wyłącznie w razie otrzymania z tytułu transferu reprezentanta Anglii stosownie wysokiej kwoty. A taka opiewa właśnie na blisko 30 milionów funtów.

- Możliwe, że w przyszłym sezonie będę zawodnikiem Realu. Zdaję sobie też sprawę z otrzymanej oferty. Nic więcej nie mogę powiedzieć - stwierdził Gerrard na łamach hiszpańskiej prasy. 30-letni wychowanek Liverpoolu najchętniej zdecydowałby o ewentualnych przenosinach do Madrytu dopiero po mundialu. Realowi z kolei zależy na zamknięciu sprawy w ciągu najbliższych - maksymalnie - kilkunastu dni.

- Teraz liczą się tylko Mistrzostwa Świata. Kwestiami transferowymi zajmuje się tylko mój agent - dodał Gerrard.

Real stara się wynegocjować korzystniejszą dla siebie cenę. Wicemistrzowie Hiszpanii optymalnie są w stanie wyłożyć za Gerrarda 20-25 milionów funtów.