Gonçalo Feio nie ucieknie od błędów z przeszłości. Prokuratura bada sprawę
2024-04-11 13:44:43; Aktualizacja: 7 miesięcy temuTrener Gonçalo Feio może w dalszym ciągu ponieść konsekwencje prawne swoich zachowań za czasów pracy w Motorze Lublin - informuje Dominik Wardzichowski ze Sport.pl.
Portugalczyk dał się już poznać szerszemu gronu publiczności nie tylko za sprawą swojego zaangażowania w pracę trenera, ale także z impulsywnego zachowania.
Ten drugi aspekt będzie musiał znacząco ograniczyć w Legii Warszawa, ponieważ może to w negatywny sposób wpłynąć na atmosferę panującą w zespole i wokół niego.
Z pewnością nie zależy też nikomu na tym, żeby w drużynie „Wojskowych” powtórzyła się sytuacja z Motoru Lublin, gdzie zdenerwowany Gonçalo Feio ranił ówczesnego prezesa Pawła Tomczyka plastikową kuwetą na dokumenty czy obraził rzeczniczkę Paulinę Maciążek.Popularne
34-latek przeprosił za pośrednictwem strony pierwszoligowca za swoje zachowanie i został ukarany przez PZPN dyskwalifikacją na rok w zawieszeniu na trzy lata i grzywną w wysokości 70 tysięcy złotych.
Na tym jednak kłopoty związane z zaistniałym zdarzeniem dla Portugalczyka mogą się nie skończyć, ponieważ Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe prowadzi w dalszym ciągu dochodzenie pod kątem naruszenia nietykalności cielesnej Tomczyka.
- Komisja Dyscyplinarna PZPN orzeka pod kątem naruszenia kodeksu dyscyplinarnego Polskiego Związku Piłki Nożnej, a prokuratura analizuje sprawę na podstawie kodeksu karnego. Naruszenie nietykalności cielesnej jest przestępstwem lub wykroczeniem, w zależności od liczby dni hospitalizacji - powiedział Marcin Kwiecień na łamach Sport.pl, adwokat specjalizujący się w prawie piłki nożnej.
- Po analizie zeznań dowiemy się, czy postępowanie przekształci się „ad personam”, czyli przeciwko osobie, czy będzie dalej prowadzone „ad rem”, czyli w sprawie. W niej bez dwóch zdań naruszona została nietykalność cielesna Pawła Tomczyka, więc w mojej ocenie można spodziewać się karno-prawnego ciągu dalszego. Trzy lata więzienia to górna granica, ale w takich przypadkach najczęściej stosowana jest kara wolnościowa - dodał.
Wymiar sprawiedliwości działa w tej sprawie dość wolno. Dlatego nie należy spodziewać się pojawienia kolejnych wieści w tym temacie przed końcem bieżącego sezonu, co mogłoby zaburzyć początek pracy Portugalczyka w Legii Warszawa.