Gorąco w Radomiaku Radom. Trener uderza we władze klubu
2023-10-01 21:09:56; Aktualizacja: 1 rok temuSzkoleniowiec Constantin Gâlcă nie gryzł się w język po zanotowaniu szóstego meczu bez zwycięstwa w charakterze opiekuna Radomiaka Radom.
Ekipa z województwa mazowieckiego przystępowała do ligowej potyczki z Rakowem Częstochowa po poniesieniu niespodziewanej porażki z Garbarnią Kraków w Pucharze Polski oraz serią czterech spotkań o punkty bez wywalczenia kompletu „oczek”.
Po niedzielnym pojedynku ta zła passa Radomiaka Radom została wydłużona.
Rozgoryczenia trudną sytuacją prowadzonego przez siebie klubu nie ukrywał trener Constantin Gâlcă, który niespodziewanie wyprowadził atak w kierunku władz zespołu. Zarzucił im brak spełnienia przedsezonowych zapowiedzi, co ma wpływ na bieżącą sytuację drużyny.Popularne
- Szczerą prawdą jest to, że musimy odzyskać piłkarzy, którzy są kontuzjowani. Przepraszam fanów, że to mówię, ale mamy krótką kadrę, małe możliwości, jeśli chodzi o zawodników. Przychodziłem tutaj w złym momencie, dostałem od klubu obietnicę, że wszystko się zmieni. Prosiłem o jakieś wsparcie, którego nie dostałem. Chciałbym powiedzieć, że wszystko jest dobrze, ale nie jest. Miałem obietnicę, że dużo się zmieni, a nie zmieniło się nic. Nie znam recepty na poprawę, bo dostałem obietnicę, a zmian, których chciałem, nie było. Gdybym wiedział, że tak będzie, prawdopodobnie odszedłbym z klubu - przyznał Rumun w kontekście odrzuconej oferty z Arabii Saudyjskiej.
51-letni szkoleniowiec jest także rozczarowany faktem obowiązywania przepisu o młodzieżowcu, ponieważ nie ma zbyt wielkiego pola manewru do wywiązania się z niego na poziomie Ekstraklasy.
- Przyszedłem, żeby wygrywać. Jeśli chcesz, żeby grali młodzieżowcy, znajdź kogoś, kto będzie ich wystawiał. Nie chcę niszczyć młodych piłkarzy, wystawiając ich w takich spotkaniach. Grali w sparingach i pokazali, że nie mają wystarczającej jakości. Nie chcę ich wprowadzać, bo gdyby popełnili błąd, ludzie by ich zabili. Muszą łapać pewność siebie, bez tego minuty nic nie zmienią - dodał.
Takie ostre i niespodziewane wypowiedzi trenera nie wróżą niczego dobrego na przyszłość. W związku z tym mogą doprowadzić do zmiany u sterów Radomiaka Radom jeszcze przed końcem rundy jesiennej.
„Zieloni” plasują się na odległym dwunastym miejscu w tabeli z przewagą dwóch punktów nad strefą spadkową.
W następnej serii gier będą mieli idealną szansę na przełamanie fatalnej serii, ponieważ będą gościć u siebie ostatni w stawce ŁKS Łódź (7 października o godzinie 12:30).